Na łamach „Rolnika Spółdzielcy” (nr 12/2008) zaprezentowana została interesująca wizja rozwoju spółdzielczości rolniczej spod znaku „Samopomoc Chłopska” – wizja nowoczesnej, ekspansywnej i przyjaznej dla klienta sieci przedsiębiorstw handlowych. Autor artykułu Przemysław Solecki sugeruje sięganie po sprawdzone wzorce innych, dobrze zorganizowanych sieci handlowych, zarówno tych zagranicznych, jak i krajowych, o kapitałowych formach własności.
Ogół spółdzielni pod marką „Samopomoc Chłopska” rozsianych po wsiach i miasteczkach całej Polski stanowił kiedyś dobrze zintegrowaną sieć placówek handlowych obsługujących głównie konsumentów zamieszkujących obszary wiejskie. Niestety procesy dezintegracyjne, które zaszły w polskiej spółdzielczości po roku 1989, doprowadziły do rozbicia istniejących powiązań organizacyjnych, logistycznych i społecznych. Dzisiaj te spółdzielnie i ich placówki należy postrzegać raczej jako zbiór organizacji nie stanowiących odrębnego, spójnego i racjonalnie uporządkowanego systemu ekonomicznego i marketingowego. Przesadny – zdaniem autora artykułu – stopień samodzielności ekonomicznej jest dużą słabością tej struktury handlowej. Obok spółdzielni radzących sobie w nowej rzeczywistości, jest niestety wiele jednostek funkcjonujących na krawędzi wydolności ekonomicznej, nie posiadających programu naprawczego, żadnej strategii rozwoju, nie mówiąc o profesjonalnym marketingu.
Przedstawiona wizja opiera się na tym, że cała struktura polskiej spółdzielczości handlowej mogłaby skoordynować swoje działania i funkcjonować jak spójny organizm. Złożony byłby on z samodzielnie działających podmiotów w terenie, ale jednak podlegałby jakiemuś ośrodkowi koordynującemu politykę grupy, czyli przede wszystkim strategię handlową, marketing, logistykę, wspólną politykę zakupową, itp. To właśnie z tej różnorodności rozwiązań stosowanych przez względnie samodzielne jednostki handlowe, przy jednoczesnym zapewnieniu jednolitego zarządzania strategicznego biorą się sukcesy wielkich sieci handlowych - argumentuje autor artykułu.
W artykule pojawia się szereg pomysłów, które mogłyby się złożyć na proponowaną wizję nowego sposobu funkcjonowania organizacji spółdzielczych „SCh”. Oto niektóre z nich:
- tworzenie własnych marek handlowych, pod którymi na półki sklepów spółdzielczych byłyby wprowadzane wybrane kategorie produktów np. ekologiczne, choć możliwości i pomysły w tym zakresie mogą być różne;
- dokonywanie wspólnych zakupów towarów i tworzenie jednolitego frontu wobec dostawców;
- wprowadzenie specjalnego znaku jakości obowiązującego w sieci „Samopomocy Chłopskiej”, wyróżniającego najlepsze towary, albo najlepsze spółdzielnie,
- wprowadzenie nowoczesnych form obsługi klienta oraz aranżacji wnętrza placówki, przy czym nie chodzi tu tylko o upowszechniony jest dość mocno system samoobsługi, ale też o tzw. „nowy merchandising” stosowany przez duże hipermarkety (duża placówka handlowa jako ciąg specjalnie zaaranżowanych „handlowych mikroświatów”, wyróżniających się oświetleniem, kolorystyką, prezentacją towarów lub szczególnymi rozwiązaniami promocyjnymi);
- wprowadzanie programów lojalnościowych, czyli systemów zachęt do utrzymania lojalności klienta wobec danej placówki handlowej (karty rabatowe, nagrody, itp.);
- wydawanie wysokonakładowego pisma adresowanego do szerokiej rzeszy konsumentów, przekazującego informacje o towarach, promocjach, wydarzeniach, propagującego i kształtującego wspólną markę spółdzielczości rolniczej.
Wszyscy zainteresowani tematem wzmacniania pozycji i wizerunku handlu spółdzielczego pod szyldem „Samopomoc Chłopska” zostali zaproszeni przez magazyn „Rolnik Spółdzielca” do zgłaszania swoich wypowiedzi i uwag. Najciekawsze mają być publikowane.
8213523
1