Jesteśmy szczęściarzami. W Polsce grzyby możemy zbierać do woli, podczas gdy w innych krajach europejskich istnieje szereg ograniczeń. Korzystajmy z tej swobody mądrze – szanujmy las, a w czasie grzybobrania nie zapominajmy o zasadach gwarantujących nam bezpieczeństwo.
Polska jest jednym z największych eksporterów grzybów. Każdego roku dostarczamy na europejski rynek średnio 20 tys. t tych darów lasu. W większości krajów w Europie grzybów nie wolno zbierać swobodnie. W niektórych obowiązują limity ilościowe – np. w Niemczech czy Anglii. Włosi muszą mieć specjalną legitymację uprawniającą do grzybobrania, z kolei Francuzi za tę przyjemność płacą. „W Polsce nie mamy podobnych ograniczeń – możemy zbierać dowolnie dużo grzybów w prawie każdym lesie. Wyjątek stanowią objęte zakazem wstępu młodniki, ostoje zwierząt, drzewostany nasienne, rezerwaty przyrody i parki narodowe” – wyjaśnia w wywiadzie dla serwisu infoWire.pl rzecznik prasowy Lasów Państwowych Anna Malinowska.
„Pamiętajmy, by nie zbierać bardzo małych grzybów, ponieważ nie wykształciły one jeszcze wszystkich cech gatunkowych i może się okazać, że błędnie je zaklasyfikujemy” – dodaje rozmówczyni. Poza tym unikajmy grzybów starych. Rozpoczynający się proces gnilny powoduje, że są one niesmaczne, a czasami – toksyczne. Dla własnego bezpieczeństwa zbierajmy tylko grzyby znane – najlepiej te rurkowe, ponieważ nie ma wśród nich silnie trujących. Jako pojemniki wykorzystujmy przewiewne kosze.
Grzyby najlepiej delikatnie wykręcać ze ściółki. Nie zapominajmy o przysypywaniu grzybni ziemią – dzięki temu będą się one dalej rozmnażać, a my, gdy ponownie wybierzemy się do lasu, będziemy mogli zebrać równie dużo grzybów co poprzednio.