Jesień wróciła za okna a rolnicy na pola. Kończą się tegoroczne zbiory ziemniaków. Czas na pierwsze podsumowania. Choć w produkcji ziemniaków na świecie zajmujemy nadal wysokie czwarte miejsce to powierzchnia z roku na rok jest coraz mniejsza. Do niedawna gminę Przesmyki można było nazwać zagłębiem ziemniaczanym. Dziś rolników uprawiających tę roślinę można policzyć na palcach jednej ręki.
Andrzej Skolimowski, wójt gminy Przesmyki: rolnicy rezygnują z uprawy. Ziemniak staje się warzywem. Produkcja staje się nieopłacalna. Myślę że niedługo to będziemy konsumować ziemniaki sprowadzane z zagranicy.
Rolnicy ograniczają uprawy ziemniaków konsumpcyjnych bo trudno im konkurować z producentami z Hiszpanii czy Maroka.
Zbigniew Niedźwiedź, Dąbrowa: nie ma umów na jadalne ziemniaki i handlarz jak przyjedzie to da 10 złotych albo 30 w zależności od ziemniaka.
Gdy ziemniaki trafiają do przetwórstwa gwarantowany jest nie tylko odbiór ale także cena. Problem w tym, że aby zarobić trzeba mieć dużo towaru. A w tym roku pan Zbigniew zbierze tylko 1/4 tego na co liczył.
Zbigniew Niedźwiedź, Dąbrowa: wygniło dużo nie ma po prostu wygniło i resztę zaraza zjadła. Także na naszym terenie nie ma ziemniaków. Jest mały drobny po prostu.
Dlatego zamiast zysków w tym roku rolnik liczy straty. Zarobek nie wystarczy na pokrycie kosztów nawożenia i ochrony o pracy już nie wspominając.