Grupa polskich rybaków łowiących bałtyckiego dorsza otrzymała w środę certyfikaty MSC przyznawane producentom ryb, którzy łowią w sposób przyjazny morskiemu ekosystemowi. To pierwsze tego typu certyfikaty pozyskane przez polskich rybaków.
Certyfikaty odebrali w środę rybacy zrzeszeni w ośmiu organizacjach oraz dwie osoby prowadzące indywidualną działalność. Jak poinformowała PAP Anna Dębicka z organizacji MSC Polska, rybacy ci pochodzą z całego Wybrzeża, dysponują 293 łodziami i łowią w sumie ponad połowę dorszy wyławianych przez Polaków.
Rybacy, którzy otrzymali certyfikaty, będą mogli złowione przez siebie dorsze oznaczać specjalnym niebieskim emblematem, który zaświadcza, że opatrzone nim ryby i produkty rybne zostały pozyskane w sposób, który nie szkodzi środowisku i nie zagraża przetrwaniu populacji ryb. "Dla klientów certyfikat oznacza, że dany produkt rybny został połowiony w zrównoważony sposób, gwarantujący m.in. że za rok, dwa itd. ta ryba ciągle będzie dostępna w morzu" - powiedziała PAP Dębicka.
Obecny na uroczystości wiceminister rolnictwa odpowiedzialny za rybołówstwo Kazimierz Plocke powiedział dziennikarzom, że certyfikat oznacza, iż dorsz został złowiony "według procedur wynikających ze wspólnej polityki rybackiej i że pochodzi z legalnych i kontrolowanych połowów".
Rolę lidera wśród organizacji starających się o certyfikat MSC dla dorsza pełniła Kołobrzeska Grupa Producentów Ryb Sp. z o.o. "Występując o certyfikat chcieliśmy choćby pokazać kolegom z innych krajów nadbałtyckich, że nie jesteśmy gorsi od nich, że nasi rybacy są też coraz bardziej odpowiedzialni. Sądzę, że także dla klientów taki certyfikat będzie rzeczą dosyć istotną" - powiedział PAP prezes grupy Marcin Radkowski.
Dębicka poinformowała PAP, że certyfikatu nie dostaje się na zawsze - jest on przyznawany na pięć lat, a działalność jego właściciela jest poddawana stałej kontroli. "Niemal przy każdym wyjściu w morze jednostki muszą podawać ile ryb złowiły, gdzie i z pomocą jakich narzędzi. Co roku rybakom wyznaczane są też coraz wyższe cele. Certyfikat jest więc nie tylko nagrodą, ale też wyzwaniem" - wyjaśniła.
Dębicka zaznaczyła, że wręczone w środę certyfikaty przyznane zostały tylko dla dorszy łowionych za pomocą narzędzi trałowych i sznurów haczykowych. Certyfikatu nie będzie można natomiast używać w przypadku dorsza złowionego za pomocą sieci stawowych. "Sieci te - niewidoczne w wodzie dla ptaków i ssaków morskich - są pozostawiane w wodzie, często na dłuższy czas. Rybak zostawiając je np. na noc, nie może mieć pewności, czy nurkujący ptak lub morświn nie zaplącze się w te sieci" - wyjaśniła Dębicka.
Procedura związana z przyznaniem certyfikatów trwała 14 miesięcy. Są to pierwsze tego typu certyfikaty uzyskane przez polskich rybaków.
MSC (Marine Stewardship Council) jest niezależną organizacją samorządową założoną w 1997 roku, głównie z inicjatywy WWF (World Wide Fund for Nature, w tłum. Światowy Fundusz na rzecz Przyrody). Wspólnie z naukowcami, rybakami a także organizacjami ekologicznymi MSC opracowało standardy dotyczące zrównoważonego rybołówstwa, które mają służyć "promowaniu przyjaznych środowisku praktyk rybackich na całym świecie".
Po opracowaniu standardów, MSC nawiązało współpracę z niezależnymi ekspertami, którzy przeprowadzają całą procedurę związaną z przyznaniem certyfikatów. Jak wyjaśniła Dębicka, rozdzielenie tych funkcji było konieczne dla zachowania pełnego obiektywizmu. "Nie mogło być tak, że jedna instytucja ustala standardy i następnie kontroluje ich przestrzeganie" - powiedziała dodając, że eksperci przed przyznaniem certyfikatów kontrolują m.in. działalność samych rybaków, jak i stan ekosystemu w danym akwenie oraz szczegółowe przepisy obowiązujące w kraju, którego certyfikat dotyczy.
5923438
1