W 2010 r. hektar ziemi sprzedawany przez Agencję Nieruchomości Rolnej kosztował średnio 15 tys. 125 zł. Grunty rolne w porównaniu z 2009 r. podrożały tylko o 1,3 proc. - poinformowała w środę rzeczniczka ANR, Grażyna Kapelko.
- Wszystko wskazuje, że zgodnie z wcześniejszymi przewidywaniami cena gruntów rolnych uległa stabilizacji - informuje Agencja. Ubiegłoroczne ceny określono na podstawie ponad 12 tys. umów sprzedaży.
Najwyższe ceny za hektar uzyskano w województwach: łódzkim (20,7 tys. zł), opolskim (20,2 tys. zł) i wielkopolskim (19,9 tys. zł), a najniższe w lubuskim (10,5 tys. zł zł) i podlaskim (10,9 tys. zł). Dla porównania w momencie wejścia Polski do Unii Europejskiej w 2004 r. za hektar państwowej ziemi trzeba było płacić 6,6 tys. zł.
Ceny gruntów rolnych w 2010 r. z kwartału na kwartał zmieniły się nieznacznie. Najdrożej sprzedawano ziemię w IV kwartale (średnio po 15,8 tys. zł) i wtedy też Agencja zawarła najwięcej transakcji.
Jak zaznacza ANR, od trzech lat spada dynamika wzrostu cen. Procentowo nieruchomości podrożały najbardziej w 2007 r. aż o 33 proc., w 2008 r. o 28 proc., a w 2009 r. - o 19 proc.
W 2010 r. najwyższe ceny uzyskiwano w przypadku sprzedaży najmniejszych gospodarstw - do 1 ha - 18,5 tys. zł/ha oraz za nieruchomości o od 10 do 100 ha (15,6 tys. zł).
W sumie ANR w ubiegłym roku sprzedała 96,5 tys. hektarów, czyli o 7 proc. więcej niż zakładano. Agencja uzyskała o 22 proc. wyższe wpływy, więc do budżetu trafią rekordowe wpłaty. Agencja przekaże 980 mln zł zamiast 539 mln zaplanowanych.
Obecnie ANR zarządza 2,1 mln hektarów, większość z nich jest dzierżawiona (75 proc.), a możliwych do "rozdysponowania", czyli do sprzedaży i przekazania na cele społeczne, jest ok. 310 tys. Najwięcej państwowej ziemi jest w województwach: zachodniopomorskim (400 tys. ha), wielkopolskim (282 tys. ha) i dolnośląskim (270 tys. ha). Najmniej w Małopolsce (17 tys. ha).