Akt oskarżenia przeciwko siedmiu osobom ze spółki sadowniczo-rolnej w Grudyni na Opolszczyźnie trafił do Sądu Rejonowego w Kędzierzynie-Koźlu.
Gospodarstwo sprywatyzowano dziesięć lat temu. Należało do niego 650 hektarów sadów, ponad 600 hektarów ziemi, 500 sztuk bydła i zakład produkcji soków. Ponad 70%. udziałów objął znany śląski kardiochirurg prof. Stanisław P. Prezesem został Robert Piróg, który okazał się gangsterem poszukiwanym już przez prokuraturę w Rzeszowie za udział w zorganizowanej grupie przestępczej.
W ciągu dwóch lat gospodarstwo popadło w ruinę, a 120 mieszkańców wsi straciło pracę. Po zajęciu majątku przez komornika zatrudnieni przez profesora gangsterzy zastraszali rolników, którzy kupili ziemię od zarządzającego majątkiem syndyka. Przestępcy nadal czuli się bezkarnie.
Działalność przestępczą w Grudyni przerwała dopiero Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Agencja dostarczyła prokuraturze dowody o popełnieniu kilkunastu przestępstw, rozbojów, wymuszeń i oszustw przez gangsterów zatrudnionych przez profesora. Największą stratę - 10 mln zł - poniosła Opolska Agencja Nieruchomości Rolnych. Z majątku, który na początku dzierżawy był wyceniany na ponad 40 mln zł. Zostało niewiele.
Syndykowi, udało się z jego sprzedaży odzyskać zaledwie około 8 mln zł. Zabrakło 12 milionów na spłatę wszystkich wierzycieli. Profesorowi i gangsterom grozi teraz 10 lat więzienia. Ale ława oskarżonych będzie dłuższa. Prokuratura poszukuje międzynarodowym listem byłego prezesa spółki Roberta Piroga i Bartosza Buczka, syna byłego wiceprzewodniczącego rady nadzorczej.