W Beskidach znikają małe gospodarstwa. Dla rolników, którym przestała się opłacać produkcja rolna nie ma alternatywy, na alarm biją też ekologowie bo małe gospodarstwa choć nie przynosiły wielkich zysków to utrzymywały cenne przyrodniczo ekosystemy w górach .
Przeciętne gospodarstwo w Beskidach ma zaledwie kilka ha. Większość z nich utrzymywała się do tej pory z hodowli bydła i trzody chlewnej. Niestety kryzys gospodarczy i ekonomia opłacalności powodują ,że większość z nich stoi na skraju bankructwa.
Stanisław Wandzel, rolnik z Zarzecza k/ Żywca: takich gospodarstw było tu na terenie Zarzecza około dziesięciu. Zostało tylko jedno. Wszystkie padły, z przyczyn to każdy wie jakich.
Piotr Kufel, rolnik z Łodygowic koło Żywca: sytuacja tych gospodarstw jest krytyczna. Ceny za nasze produkty właściwie stają w miejscu od kilku lat, na niektóry produkty bardzo spadły. Natomiast ceny na te rzeczy, które kupujemy do gospodarstwa, czyli cena prądu, energii różnego rodzaju, ogrzewania poszła czasem 300% w górę.
Niewielka część rolników, ma szanse utrzymać gospodarstwa jeśli zainwestuje w agroturystykę lub program hodowli owiec finansowany przez wojewodę śląskiego.