Znaczna poprawa wyników w gospodarce nastąpiła w ostatnim kwartale. Główny urząd Statystyczny opublikował informacje o sytuacji społeczno-gospodarczej w tym roku. Gospodarka ruszyła i budzi się szybciej niż oczekiwano – tak te dane skomentował wiceprezes GUS Janusz Witkowski.
Podczas prezentacji wyników gospodarczych nie odpowiedziano jednak na pytanie, czy jest to trwałe ożywienie. Najbardziej cieszy się ostatnio notowany wzrost produkcji i eksportu. Usługi to dział gospodarki w którym wciąż jest dobra koniunktura, także w handlu utrzymuje się wysoka dynamika, dzięki temu wzrósł popyt na usługi transportowa. Także łączność jest w dobrej kondycji – w tym roku przybyły 3 miliony abonentów telefonii komórkowej. Wzrasta również wydajność pracy – jednak osiągnięta przez spadek zatrudnienia.
Jednocześnie jednak wzrósł pesymizm wśród przedsiębiorców, także w budownictwie utrzymuje się zapaść. Główną barierą rozwoju jest niedostateczny popyt. GUS sądzi, że w najbliższym czasie jeszcze mniej będziemy kupowali – liczba depozytów bankowych wciąż spada.
GUS donosi, że wzrosła liczba ofert pracy i wyhamowano gwałtowny wzrost liczby bezrobotnych, który mimo wszystko jednak utrzymuje się na wysokim poziomie. W Polsce na około 15 milionów pracujących ponad 3 miliony poszukuje zatrudnienia. Zmniejszyła się liczba rozpoczętych budów i nastąpił spadek aż o ponad 30 proc. wydawanych pozwoleń na tego typu budowy.
Między innymi za sprawą optymistycznych sygnałów o kondycji polskiej gospodarki podanych przez GUS na warszawskiej giełdzie główne indeksy znalazły się w południe na wielkim plusie. Kurs złotego bez większych zmian..
Po gwałtownym spadku październikowych wskaźników nastrojów konsumenckich w Stanach Zjednoczonych, oraz po obniżeniu przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy prognoz wzrostu gospodarczego dla państw strefy euro, na rynkach po obu stronach Atlantyku odżyły nadzieje na redukcje stóp procentowych. Analitycy spodziewają się, że amerykański bank centralny na swoim posiedzeniu 6 listopada obniży stopy o 50 punktów bazowych, czyli o pół procent. Podobne oczekiwania są także kierowane w stronę Europejskiego Banku Centralnego. W tym przypadku w grę wchodzi cięcie stóp o 25 punktów bazowych.