Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Gorzki paragraf

5 stycznia 2009
Drobnostka. Ale może doprowadzić wiele firm do bankructwa. Jeden paragraf w znowelizowanej ustawie o jakości handlowej!
O wódce Żołądkowa Gorzka można wiele powiedzieć, ale nie to, że jest gorzka. Specjaliści rzekną, że "palikotówka" ma raczej słodkawo-ziołowy posmak. Jaki problem? Wiele zależy od woli wojewódzkiego inspektora jakości artykułów rolno-spożywczych, uzbrojonego w znowelizowaną ustawę - o jakości handlowej artykułów rolno-spożywczych właśnie. I od jego kubków smakowych. Jeżeli stwierdzi (sytuacja hipotetyczna), że - na przykład - wódka Żołądkowa Gorzka z Polmosu Lublin wcale gorzka nie jest, może uznać ją za produkt zafałszowany - i doprowadzić Polmos do finansowej zgryzoty. Zresztą, nie tylko Polmos. Wizyta inspektora może wróżyć potężne kłopoty również innym firmom, które zbyt literacko nazwały swe produkty. Olej Znakomity (niby: co to jest znakomity?) czy szynka Pyszna (niby: co to jest pyszna?) też mogą paść ofiarą gustu inspektora. Taki żart? Nie, taka ustawa.

Bat na śledzia

Od 18 grudnia 2008 roku obowiązuje zmieniona ustawa o jakości handlowej artykułów rolno-spożywczych. Klienci niech się cieszą, ale przedsiębiorców czeka niezły pasztet. Zwłaszcza tych, którzy potrafią wyczarować parówki cielęce z kurzych nóżek, paluszki krabowe ze śledzia, czy masło z oleju rzepakowego. W myśl ustawy są to produkty zafałszowane, które muszą zniknąć z rynku. Do tego momentu zgoda, pożyteczny przepis.

- Obowiązują nowe przepisy. Podwyższono wysokość kar. Za wprowadzanie do obrotu artykułów rolno-spożywczych zafałszowanych na przedsiębiorcę będą nakładane kary pieniężne w drodze decyzji administracyjnych - od 1000 zł aż do 10 proc. przychodu osiągniętego przez przedsiębiorcę w roku rozliczeniowym poprzedzającym rok nałożenia kary - tłumaczy oficjalnie Julita Dąbrowska z Inspekcji Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych (IJHARS).

Co więcej: IJHARS przesyła do prokuratury doniesienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa oraz informuje o tym urząd skarbowy. Kara sroga. I dobrze!

- Ustawa sama w sobie jest dobra, bo jeszcze bardziej zmusza firmy do właściwego znakowania żywności. Trzeba karać producentów sprzedających, dajmy na to, jaja kategorii trzeciej jako pierwszej czy produkty niespełniające norm jakościowych - ocenia adwokat Olga Sztejnert, wspólnik w kancelarii Drzewiecki, Tomaszek Wspólnicy.

Ale. Problem, że uczciwą firmę również może doprowadzić do ruiny. Dlaczego? Bo definicja uczciwości jest tu równie płynna, jak proporcje wody w szynce.

Enigmatyczny paragraf

W myśl ustawy produktem zafałszowanym może być i ten jakościowo dobry, ale niewłaściwie nazwany. Art. 3 pkt 9b uznaje za artykuł zafałszowany również taki, w którego oznakowaniu podano "nazwę niezgodną z prawdą".

- I w tym rzecz! Ustawodawca enigmatycznie tłumaczy bowiem definicję produktu zafałszowanego. Przychodzi mi do głowy nazwa kiełbasek: Pyszne z Morlin. Jeżeli ktoś uzna, że wcale pyszne nie są, to czy nazwa będzie niezgodna z prawdą? Niestety: tak - twierdzi Sztejnert.

A wódka Żołądkowa Gorzka może być gorzka czy kwaśna? Zresztą, przykładów jest więcej. Ot, chociażby margaryna Znakomita (Elmik), pasztet Pyszny (Dobrosława), szynka Krucha z Pekpolu czy Ciastka Kruche (ZPC Piast), o piwie Mocnym z Biedronki nie wspominając. Problemy może mieć Pekpol, producent m.in.: szynki Kruchej, szynki Pysznej i szynki Znakomitej oraz parówek Dobrych i Przysmaku w konserwie. Wszystkie są bowiem przykładami produktów:

- Wobec których inspektor może uznać, że w ich oznakowaniu podano nazwę niezgodną z prawdą, a tym samym, że są to artykuły rolno-spożywcze zafałszowane - mówi Sztejnert.

Rzeczywiście? Zapytaliśmy o to inspektorów IJHARS - dla pewności, z różnych oddziałów w kraju:

- Każda informacja na etykiecie niezgodna z prawdą jest zafałszowaniem - mówi Ju- lita Dąbrowska z centrali IJHARS w Warszawie.
Zdaniem inspektorów z krakowskiego oddziału IJHARS: "Jeżeli oznakowanie produktu sugeruje, że posiada on inny smak lub wyjątkową jakość niż w rzeczywistości - wprowadzając konsumenta w błąd - to uznawane jest to jako nieprawidłowość podlegająca zastosowaniu sankcji karnej, o której mowa w art. 40 a ust. 1 pkt 4 ww. ustawy o jakości handlowej artykułów rolno-spożywczych".

W szczecińskim oddziale IJHARS twierdzą podobnie: "Oznakowanie nie może wprowadzać w błąd przez przypisywanie środkowi spożywczemu działania lub właściwości, których nie posiada".

Krakowscy inspektorzy dodają jeszcze jedną kategorię zafałszowania: "Przez sugerowanie, że środek spożywczy posiada szczególne właściwości, jeżeli wszystkie podobne środki spożywcze posiadają takie właściwości".

Prawda jest więc gorzka. Gdyby inspektor "przyczepił" się do pięciu wędlin jakiejś firmy, ta musiałaby zapłacić łączną karę wysokości 50 proc. rocznych przychodów, co równałoby się z jej bankructwem. Czy - nawet potencjalnie - nie za ostro?

- Ustawa wprowadza sankcje kompletnie niewspółmierne do skali przewinienia. Kara 10 proc. przychodów może rozłożyć niejedną firmę - potwierdza Sztejnert.

Wylewanie dziecka z kąpielą? Nie tylko.

Rządzą kubki smakowe!

Sami producenci zdają się na razie nie dostrzegać zagrożenia, wierząc w dobre intencje inspektorów. I w biurokrację:

- Uznanie artykułu za zafałszowany jakościowo musi być poprzedzone określonym postępowaniem, by potwierdzić warunki określone w definicji - i nie zależy to od indywidualnego, subiektywnego uznania inspektora (np., czy mu produkt smakuje) - twierdzi Andrzej Gantner z Polskiej Federacji Producentów Żywności.

I tu się myli, bo praktyka jest prosta i jednoznaczna. Rządzi inspektor. I jego kubki smakowe.

Podczas kontroli inspektor może dokonać oceny organoleptycznej bądź też pobrać próbki artykułu do badań laboratoryjnych. Na tej podstawie stwierdza się, czy produkt spełnia deklarowane wymagania jakościowe - dowiedzieliśmy się w szczecińskim oddziale IJHARS.
Dwa punkty widzenia. Dlatego prawnicy nie są bezrobotni.

- To, że nałożenie kary pieniężnej musi być poprzedzone postępowaniem, jest oczywiste. Prowadzi je właśnie inspektor, który - w granicach uznania administracyjnego - ocenia, czy produkt jest zafałszowany i czy w związku z tym może nałożyć karę. Zgodnie z art. 7 ust. 1 punkt 1 oznakowanie artykułu zawiera informacje istotne z punktu widzenia jego jakości handlowej, a w szczególności nazwę, pod którą artykuł rolno-spożywczy jest wprowadzany do obrotu. Według mnie nazwa, pod którą artykuł jest wprowadzany do obrotu, to np. "wódka żołądkowa gorzka". Jeżeli zaś mowa jest o "nazwie niezgodnej z prawdą", moim zdaniem oznacza to, że inspektor może nie tylko badać, czy wódka jest wódką, a parówka - parówką, ale czy "nazwa odpowiada prawdzie" - argumentuje Sztejnert.

W przypadku żołądkowej gorzkiej i wielu innych artykułów jest jeszcze znak towarowy, tradycja. Ustalona marka i oczekiwania nabywcy. Z dużą dozą prawdopodobieństwa można przypuszczać, że amator tej wódki wcale nie oczekuje, że będzie ona gorzka. No i komplikacja.
W całej historii jest jeszcze jedno dno. Hipotetyczne, aczkolwiek.

Pole do korupcji?

Wspomniane przepisy otwierają furtkę korupcji. Można sobie wyobrazić sytuację, kiedy konkurencja - chcąc zniszczyć firmę - przeczesuje jej ofertę - w poszukiwaniu wątpliwych nazw. A potem zgłasza je inspektorowi IJHARS, który pojawia się w przedsiębiorstwie i - zgodnie z prawem - nakłada olbrzymią karę. Kilka milionów do zapłaty, w dobie kryzysu? Tylko silny przetrzyma taki cios. A słabszy? Albo upadnie, albo. dogada się z inspektorem. Bo w myśl tzw. uznania administracyjnego to:

- Urzędnik decyduje, czy coś jest gorzkie, czy nie, czy jest pyszne, czy nie, a to może tworzyć pole do nadużyć (choć nie musi). Kontrola sądowa pojawia się bowiem długo po wymierzeniu kary, którą już dawno trzeba było zapłacić - dopowiada Sztejnert.

No pokusa jest, bo - de facto - w rękach urzędnika spoczywa los firmy. Niech skusi się tylko jeden... Z drugiej strony: producenci sami się pogrążają, nadając swoim produktom dwuznaczne, subiektywne nazwy - by przyciągnąć klientów. Nie bez powodu pewien browar reklamuje swe piwo jako prawdopodobnie najlepsze na świecie. Bo "prawdopodobnie" robi dużą różnicę.


POWIĄZANE

Główny Inspektorat Sanitarny wydaje coraz więcej ostrzeżeń publicznych dotyczący...

Uprawa soi przy wsparciu technologii – ciekawy kierunek dla polskich rolników Ar...

Najnowsze dane GUS pokazały zaskakująco wręcz dobre dane na temat aktywności dew...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę