Gorzej być już nie może – zdaniem producentów zbóż ceny sięgnęły dna. Ziarno sprzedaje tylko ten kto musi. Pozostali czekają na lepsze czasy. Lada dzień rozpoczną się siewy zbóż ozimych. Rolnicy przyznają, że przy obecnych cenach lepiej zostawić pole odłogiem. Ale na tak drastyczne kroki mało kto się decyduje.
Janusz Kierski, Starczewo: jeżeli uda mi się sprzedać no to zasieję, a jeśli nie to może buraki może gorczycy więcej może rzepak.
Obecne ceny ziarna nie zachęcają do dalszego inwestowania w tę produkcję.
Adam Szuper, Strubiny: w tej chwili co bym sprzedał wszystko zboże to do produkcji bym musiał dołożyć. Nawet bym nie wyszedł na zero.
Adam Pęczyński, Nowe Wrońska: zboże powinno kosztować minimum 4 razy tyle co w obecnej sytuacji.
Rolnicy nie tracą jednak nadziei. Ich zdaniem ceny prędzej czy później muszą wzrosnąć.
Adam Pęczyński, Nowe Wrońska:mam gdzie zmagazynować, mam budynki i myślę, że jest to najlepszy sposób na przeczekanie tego dołka cenowego.
Adam Szuper, Strubiny: wszystko zboże zmagazynowałem leży w stodole, czekam wiosny, zobaczymy co będzie na wiosnę.
Zdaniem ekspertów prognozowanie cen w obecnej sytuacji jest bardzo trudne.
Maciej Tomaszewicz, Izba Zbożowo Paszowa: jeżeli kurs waluty tak się ukształtuje, że nagle pojawią się kupujący z zagranicy to wtedy ten bilans może się dla producentów poprawić.
Ale bardzo prawdopodobny jest też zupełnie inny scenariusz.
Maciej Tomaszewicz, Izba Zbożowo Paszowa: wystarczy import z Czech z Niemiec skądkolwiek i wtedy rolnicy zostaną z tym swoim kłopotem.
Zdaniem ministra rolnictwa do takiej sytuacji nie dojdzie. Skup interwencyjny, eksport do krajów trzecich, unijny program pomocy dla najuboższej ludności, czy przeznaczenie ziarna na cele energetyczne - to tylko niektóre z mechanizmów pomocowych.
Ale na efekty trzeba będzie poczekać.
7052667
1