Oscypek, bunc, bryndza oraz inne góralskie przysmaki zostały opatentowane. Od tej chwili sery z owczego mleka wyprodukowane na terenie Podhala i Żywiecczyzny mają prawo do własnych nazw. Reszta to podróbki.
Przypomnijmy, o patent dla tych wyrobów wystąpiły starostwa tatrzańskie, nowotarskie i żywieckie po tym, jak okazało się, że góralskie sery chciał opatentować były burmistrz Zakopanego Adam Bachleda-Curuś.
To jednak tylko pierwszy etap batalii o oscypka – polski etap. Wojna o owczy ser ma bowiem też wymiar międzynarodowy – właścicielami nazwy oscypek chcą być Słowacy. Dowodzą, że owczy ser produkuje się u nich już od XVII wieku.
Polska wysłała do Brukseli dokumenty, z których wynika, że nasi górale
wyrabiają owczy ser już od XV wieku. Po raz pierwszy wzmianka o polskim oscypku
znalazła się w akcie założycielskim wsi Ochotnica w Gorcach.
Batalia o
ochronę prawną jednego z naszych narodowych produktów rozstrzygnie się dopiero
po naszym wejściu do Unii Europejskiej. Nie wiadomo jednak, kto będzie
właścicielem znaku towarowego...