Przedświąteczny tydzień to istne szaleństwo zakupów i coraz większe szaleństwo cen. Owoce i warzywa na giełdach sprzedają się w każdej ilości i za prawie każdą cenę.
A to nie koniec podwyżek, bo pierwsze tygodnie stycznia powinny przynieść kolejne wzrosty. Kapusta biała kosztuje nawet 50 groszy za kilogram. Maklerzy narzekają, że ci rolnicy, którzy mają gdzie ją przechować żądają nawet więcej.
Ci, którym taka cena odpowiada sprzedać mogą wszystko od ręki. Podobnie jak marchew, cebula czy jabłka. Na bark zainteresowania ze strony rynku cierpią jedynie producenci ziemniaków. Oprócz supermarketów nikt towaru nie kupuje.
Dlatego handlowcy swojej szansy na sprzedaż szukają w eksporcie. Jednak i tu napotykają przeszkody. Embargo Rosji i Białorusi powoduje, że jedynym większym odbiorcą jest Ukraina, ale polskie ziemniaki są dla tych odbiorców za drogie. Problem mają też ci, którzy przywieźli ziemniaki z Czech. Mimo, że cena kilograma z dowozem do Polski jest o kilka groszy niższa niż krajowego towaru, to transport na Ukrainę plus cła, sprawia, że handel przestaje być opłacalny.
Warzywa – giełdy towarowe | zł/kg |
marchew przemysłowa | 0,30–0,40 |
marchew deserowa | 0,21–1,00 |
cebula | 0,28–0,66 |
selery | 0,65–1,50 |
pory | 1,40–2,25 |
Przetwórcy szukają przemysłowej marchwi. Za kilogram gotowi są płacić nawet 40 groszy. Wysokiej jakości marchew deserowa kosztuje dwa razy tyle. Zdrożała cebula. Tylko niewielu sprzedaje ją poniżej 30 groszy za kilogram. Ceną standardowo dyktowaną przez rolników powoli staje się 45 groszy.