Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Google ukarane

21 października 2003

Francuski sąd ukarał najsłynniejszą wyszukiwarkę na świecie Google grzywną za używanie w linkach sponsorowanych zastrzeżonych znaków towarowych. Wyrok ten może mieć poważne konsekwencje dla rynku reklamy internetowej.

Każdy internauta dobrze zna małe niebieskie i zielonkawe okienka pojawiające się na ekranie komputera obok wyników wyszukiwania w serwisie Google. Szukając w internecie np. tanich biletów lotniczych, wstukujemy do wyszukiwarki zwrot "lastminute". Wyszukiwarka wyrzuca ponad sto adresów internetowych, z których pierwszych sześć należy do firmy Lastminute.com, a pozostałe - do innych firm mających w adresie witryny zwrot "lastminute": lastminute-express, lastminute-direct. W niebieskich okienkach po lewej stronie widać jednak odesłanie m.in. do polskiego serwisu turystycznego TejaTur oraz Indigo - niemieckiego serwisu rezerwacji i sprzedaży biletów online. Są to tzw. linki sponsorowane, jedna z form reklamy wykupionej przez klientów amerykańskiej firmy Google Inc., właściciela wyszukiwarki. Teraz przyszłość takiej reklamy, a tym samym i przychody wyszukiwarki, może stanąć pod znakiem zapytania. 
 
Absurdalny wyrok... 
Wirtualne biuro turystyczne "Bourse des Vols" we Francji zażądało od amerykańskiej firmy Google Inc., żeby jej wyszukiwarka przestała odsyłać internautów szukających "Bourse des Vols" do konkurencyjnych firm. Swoje stanowisko argumentowała tym, że jej nazwa jest zarejestrowanym znakiem towarowym. Właściciel wyszukiwarki odmówił, twierdząc, że jego francuska filia nie ponosi za to odpowiedzialności, bo zwrot "bourse des vols" ma charakter potoczny, a sprawa ma charakter technologiczny i problemu nie da się rozwiązać. Sąd przyznał rację francuskiej spółce i ukarał Google Inc. grzywną w wysokości 75 tys. euro. Właściciel "Bourse des Vols" Fabrice Dariot podkreśla, że kara jest nieznaczna, ale decyzja sądu - spektakularna. Jej efektem ma być sytuacja, w której po wprowadzeniu do wyszukiwarki zwrotu "bourse des vols" użytkownik otrzymuje wyłącznie adres tej firmy oraz jej ewentualne reklamy. Amerykanie zapowiedzieli odwołanie, ale wyrok francuskiego sądu musi być wykonany i spółka ma na to 30 dni. 
 
To absurdalny wyrok, który jest groźny nie tylko dla firmy Google Inc., ale i dla całej reklamy internetowej – uważa Krzysztof Golonka, dyrektor zarządzający CR-Media Consulting, były szef Internet Advertising Bureau w Polsce. – Absurd polega na tym, że nikt nie zabroni firmom wpisywać nazw konkurencji do słów-kluczy na swoich witrynach internetowych, ale linki sponsorowane będą już zakazane – dodaje Golonka. 
 
Jego zdaniem, idąc tym tropem, należy zakazać wszelkich form reklamy internetowej towarzyszącej wyszukiwaniu w internecie; przykładowo w tradycyjnych bannerach również pojawiają się często reklamy konkurencyjnych firm.
 
 ...ale głośny 
Tomasz Skalczyński, współwłaściciel wyszukiwarki NetSprint zamieszczającej linki sponsorowane, powiedział nam, że polskie firmy niejednokrotnie zwracały się do jego firmy z pretensjami dotyczącymi wyników wyszukiwania. – Moim zdaniem trzeba zachować w tej sprawie daleko idącą ostrożność. Pytanie brzmi, w jakim stopniu należy obarczać winą wyszukiwarki za treść reklam, które pojawiają się jako płatny link – podkreśla Skalczyński. 
 
Zdaniem prawników orzeczenie francuskiego sądu w sprawie Google może być bardzo głośne i w każdej chwili podobna sprawa może pojawić się w polskim sądzie. – Operatorzy wyszukiwarek występują zwykle jako podmioty pośredniczące w dostępie do informacji. Generalnie odpowiedzialność takich podmiotów budzi kontrowersje, ale ustawodawcy nie zdecydowali się na jej wyłączenie ani w polskiej ustawie o świadczeniu usług drogą elektroniczną, ani w dyrektywie unijnej - podkreśla mec. Xawery Konarski z krakowskiej kancelarii Traple, Konarski i Podrecki specjalizujący się w zagadnieniach internetu. 
 
Na dodatek – podkreśla ekspert – w przypadku, którym zajmował się francuski sąd, działalność Google nie polegała na pośredniczeniu. – Wyszukiwarka świadczyła usługę dostarczania treści, której istotą jest decydowanie o umieszczeniu lub nie danej treści w sieci. I nie ma tu znaczenia, czy jest to treść własna, czy cudza. W takim przypadku przyjmuje się odpowiedzialność na zasadach ogólnych. Jeśli więc w płatnych linkach został umieszczony znak towarowy powoda, to stanowi to naruszenia prawa – podkreśla Konarski.
 
Złotodajne linki 
W odróżnieniu od portali mających znacznie większe możliwości pozyskania reklam dla wyszukiwarek płatne linki są jedynym źródłem przychodów z reklamy. Dlatego wyrok sądu ma ogromne znaczenie dla Google Inc., bo gdyby utrzymał go również sąd drugiej instancji, to przychody firmy z reklam na francuskim rynku byłyby zagrożone. Podobny problem miałyby również takie wyszukiwarki, jak np. LookSmart czy Overture, gdyż link sponsorowany – odkryty i intensywnie eksploatowany przez Google – wszedł już do użytku powszechnego. Udział tej formy w całym rynku reklamy rośnie skokowo. Analitycy firmy Jupiter Research uważają, że dzięki coraz większemu zainteresowaniu firm tym sposobem promocji (wzrost wydatków na płatne linki o 50 proc.) reklama online w USA odnotuje w tym roku wzrost. Z prognoz opublikowanych przez tygodnik "The Economist" wynika, że w tym roku firmy światowe wydadzą na zakup płatnych linków blisko 2 mld dol., a do 2007 r. ta kwota wzrośnie do 7 mld


POWIĄZANE

Główny Inspektorat Sanitarny wydaje coraz więcej ostrzeżeń publicznych dotyczący...

Uprawa soi przy wsparciu technologii – ciekawy kierunek dla polskich rolników Ar...

Najnowsze dane GUS pokazały zaskakująco wręcz dobre dane na temat aktywności dew...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę