Ustawa o świadczeniach rodzinnych jest niejasna. Gminy z ostrożności odmawiają pomocy - informuje "Rzeczpospolita".
Aby uzyskać specjalny zasiłek opiekuńczy, trzeba zrezygnować z zatrudnienia. Nie jest jednak jasne, czy wystarczy nie podejmować pracy, by zająć się bliskim. W rezultacie większość osób, które od lipca utraciły prawo do świadczenia opiekuńczego, nie może uzyskać pomocy w nowej formie.
Z danych uzyskanych przez "Rzeczpospolitą" z ośrodków pomocy społecznej wynika, że sprawa może dotyczyć ponad połowy z 244,7 tys. osób, które otrzymywały świadczenia pod koniec zeszłego roku. Tylko część z nich pobierała środki, choć niepełnosprawnymi się nie zajmowała. Nowela miała ukrócić ten proceder.
Zainteresowani nie rezygnują z zatrudnienia, by podjąć opiekę nad niepełnosprawnym - i to jest główna przyczyna odmowy zasiłku na nowych zasadach. - Przepis jest nieprecyzyjny i różna może być jego wykładnia. Pojęcie rezygnacji z zatrudnienia jest szerokie. Można przez nie rozumieć nie tylko rozwiązanie stosunku pracy, ale także jej niepodejmowanie. Będzie tak, gdy osoba, która po zakończeniu edukacji poświęciła się opiece nad niepełnosprawnym członkiem rodziny, nigdy nie pracowała - uważa Grażyna Zalas, wiceprezes SKO w Krakowie.