Wciąż nie ma zgody Komisji Europejskiej na uruchomienie programu taniego paliwa rolniczego. Bruksela zwleka z jej wydaniem, minister rolnictwa jest przekonany, że jednak ją otrzyma, a posłowie są nawet pewni, że zgoda jest już wydana.
Sejm dotrzymał obietnicy i w błyskawicznym tempie uchwali ustawę o paliwie rolniczym. Dzięki niej rolnicy mogą liczyć na częściowy zwrot akcyzy zawartej w cenie oleju napędowego. W tym roku rekompensaty może wynieść około 50 złotych do hektara upraw. W kolejnych jeszcze więcej.
Jest tylko jedno małe „ale”. Na uruchomienie tego typu formy pomocy zgodę musi wyrazić Komisja Europejska. Jak mówi Michael Mann – rzecznik prasowy KE - Podstawową zasadą jest to, aby wszyscy unijni rolnicy byli traktowani w taki sam sposób, jeśli tak jest to nie ma sprawy, ale na razie nie mogę przewidywać jaka będzie decyzja ponieważ nasi eksperci dopiero badają sprawę. Ustawa ma wejść w życie już za kilka dni tymczasem wciąż nie wiemy co odpowie nam Komisja Europejska.
Resort rolnictwa tłumaczy, że w Komisji Europejskiej obowiązuje zasada według, której odpowiedzi na wniosek lub ewentualne uwagi do niego udziela się w ciągu dwóch miesięcy. Ponieważ uwag nie było rząd jest przekonany, że odpowiedź będzie pozytywna.
Tymczasem dwa miesiące od momentu złożenia naszego wniosku minęły w poniedziałek. Najdziwniejsze w całej sprawie jest to, że o przedłużającym się oczekiwaniu na odpowiedź z Brukseli nie maja pojęcia posłowie. Co więcej są przekonani, że wszystko jest załatwione.
Budżet państwa na dopłaty do taniego paliwa rolniczego chce przeznaczyć 650 milionów złotych.