G-20 spotka się by ocenić sytuację rynków zbóż

FAMMU/FAPA podaje, że zastępca rosyjskiego ministra rolnictwa Ilja Szestakow poinformował o zamiarach pilnego spotkania grupy G-20, które odbędzie się najprawdopodobniej w przyszłym miesiącu i będzie miało na celu ocenę sytuacji na rynku zbożowym.
Rosja, podobnie jak kilka krajów należących do grupy G-20, widzi potrzebę spotkania, które będzie miało formę tzw. „Rapid Respond Forum", wypracowanej w czasie francuskiej prezydencji w grupie G-20, która to swego czasu dogłębnie przeanalizowała przyczyny nadmiernej wahliwości i wysokich cen zbóż w kilku poprzednich sezonach angażując w to większość wiodących ośrodków analitycznych, w tym FAO, OECD i Bank Światowy.
Jednocześnie Rosja po raz kolejny podkreśliła, że nie widzi konieczności natychmiastowego stosowania restrykcji w eksporcie zbóż, co nie oznacza, że takie środki nie zostaną podjęte później, po wyczerpaniu się rosyjskiej nadwyżki eksportowej. Rząd Rosji zamierza wnikliwie przedyskutować sytuację na wewnętrznym rynku zbożowym w październiku br. - poinformował Szestakow. Według przewodniczącego rosyjskiego związku zbożowego, do końca br. raczej nie należy spodziewać się restrykcji w eksporcie zbóż z Rosji.
Na skutek gorszych wyników tegorocznej produkcji - szacunki wahają się obecnie od 70 do 75 mln ton, w tym około 40 mln ton pszenicy - Rosja może już wkrótce rozpocząć interwencyjną odsprzedaż zbóż na rynku krajowym, która będzie miała na celu ustabilizowanie cen.
W związku z niedawną akcesją Rosji do WTO, pojawiają się spekulacje co do tego czy Rosja w ogóle zdecyduje się na stosowanie jakichkolwiek ograniczeń w eksporcie. Niektórzy analitycy są zdania, że nie można wykluczyć, że kraj nie chcąc narazić się na krytyczny odbiór może starać się zamiast limitować eksport sprowadzać więcej zbóż z krajów ościennych - np. z Ukrainy czy Kazachstanu. W przypadku tych dostawców silnie uzależnionych od dostaw gazu z Rosji można wyobrazić sobie nawet scenariusz ewentualnej wymiany barterowej surowców.
Tak czy inaczej ocena obecnej sytuacji na rynku rosyjskim jest lepsza od tej z krytycznego sezonu 2010/11, w którym kraj również doświadczał skutków dewastującej suszy.