32-ie zajęcze pary sprowadzili myśliwi na popowodziowe tereny w gminie Gorzyce. To już ostatni etap odtwarzania środowiska naturalnego zniszczonego przez wodę. Wprawdzie od wielkiej powodzi minęły już 3 lata, jednak człowiek nadal musi tam pomagać przyrodzie w przywróceniu jej dawnego stanu.
Zające przyjechały aż z Podlasia. Podróż z Białegostoku zniosły doskonale. W nowym otoczeniu też dość szybko znalazły sobie swoje miejsce. Teraz myśliwi muszą zadbać przede wszystkim o bezpieczeństwo nowych mieszkańców.
Myśliwi mają nadzieję, że na nowych terenach zające szybko się zadomowią. A na wiosnę odbędą już pierwsze gody.
W przyszłym roku powinno ich być przynajmniej dwa razy więcej.