Zła wiadomość dla osób mających kredyty we frankach. Szwajcarska waluta znów umacnia się wobec złotówki i bije kolejny historyczny rekord. Mimo iż Szwajcarski Bank Narodowy (SNB) znów wstrzymał się z podwyżkami stóp procentowych.
O 14.21 na rynku Forex padł rekord! Nigdy wcześniej w historii frank nie był tak drogi. Po publikacji danych o wynagrodzeniach szwajcarska waluta testowała poziom 3,335 zł. Poprzedni rekord z połowy lutego 2009 roku wynosił na rynku Forex 3,332 zł. Chwilę po przełamaniu psychologicznej bariery kurs franka nieco spadł. O 14:36 wynosił 3.330.
Ale to nie koniec wzrostów! Ekonomiści uważają, że w ciągu trzech najbliższych miesięcy kurs wzrośnie znów będzie zwyżkował.
- Spodziewamy się, że frank będzie nadal zyskiwał na wartości. W ciągu trzech miesięcy kurs osiągnie poziom 3,40 zł, potem powinien spadać - powiedział PAP ekonomista Banku Citi Handlowego Cezary Chrapek.
Co będzie dalej? Na razie nikt nie podejmuje się tak daleko wybiegać w przyszłość. Szwajcarzy znów nie podnieśli stóp procentowych
SNB poinformował, iż zamierza utrzymać dotychczasową ekspansywną politykę monetarną. Docelowy poziom decydującego o oprocentowaniu kredytów wskaźnika LIBOR 3M to nadal 0-0,75 proc., SNB zamierza utrzymać go w dolnej części tego przedziału, na poziomie ok. 0,25 proc., aktualnie wskaźnik wynosi 0,17583 procent.
W opublikowanym rano dokumencie SNB zwraca uwagę na kontynuację odradzania się globalnej gospodarki, mimo kilku niepokojących informacji z ostatnich tygodni. W związku z rosnącym międzynarodowym popytem zyskuje także gospodarka Szwajcarii i to mimo postępującej silnej aprecjacji franka. Według SNB w 2011 r. szwajcarska gospodarka wzrośnie o ok. 2 procent.
SNB nadal jednak widzi ryzyka związane m.in. narastającym problemem długu strefy euro, deficytowych problemach krajów z innych części świata oraz presją inflacji spowodowaną m.in. wzrostami cen surowców. W Szwajcarii głównymi problemami są z jednej strony wpływ mocnego franka na eksport, z drugiej zaś niebezpieczeństwo przegrzania w sektorze nieruchomości.
Prezydent Szwajcarii Micheline Calmy-Rey powiedziała w Warszawie, że siła franka szwajcarskiego może powodować kłopoty dla polskich kredytobiorców, ale stanowi również pewien problem dla gospodarki szwajcarskiej i jej eksportu.
Calmy-Rey, odnosząc się do gospodarki swojego kraju, przekonywała, że "sytuacja bywa trudna", ale - jak dotąd - szwajcarski przemysł eksportowy wychodził obronną ręką z sytuacji wyższego kursu franka, a rząd podejmuje środki zaradcze.
Frank bije historyczne rekordy
- Cały czas widać obawy o Grecję. Grecja powinna dostać wsparcie z Unii i pewnie dostanie, jednak to co się wokół dzieje jest strasznie burzliwe. - powiedział w rozmowie z WP Marek Rogalski, analityk DM BOŚ.
Zdaniem analityka z tego powodu inwestorzy niejako unikają euro, a z powodu słabych danych makro z USA unikają dolara. W takiej sytuacji frank, czyli "waluta na złe czasy" wydaje się logicznym rozwiązaniem.
W opinii Rogalskiego dopóty będzie na rynku nerwowość, dopóki rynek nie będzie pewien co do sytuacji w krajach PIGS i nie zostaną podane lepsze dane z USA.
- W krótkim okresie, kilku dni, zakładam, że będziemy testować poziom 3,30 na franku, ale to jeszcze daleko do rekordu sprzed 2,5 roku na poziomie 3,34. Tak daleko nie powinniśmy dojść - mówi Rogalski.
Analityk DM BOŚ spodziewa się uspokojenia sytuacji w ten weekend. Powinno dojść do porozumienia ministrów finansów UE w sprawie pomocy dla Grecji.
W dłuższym okresie natomiast frank nadal będzie wysoko. Problemem w dalszym ciągu, przynajmniej przez wakacje, dalej będzie Grecja, która jest niestabilna politycznie. Nie wiadomo, czy Grecja w razie zmian politycznych będzie realizowała to, co przyjęła.
- Trwalszy spadek franka będzie trudny. W wakacje spodziewam się spadku kursu do 3,20 zł, ale później znów może powędrować do 3,30 zł. - mówi Rogalski.
Tymczasem bank centralny Szwajcarii (SNB) pozostawił w czwartek stopy procentowe bez zmian - podał bank po zakończeniu posiedzenia. Benchmark wynosi więc nadal 0,25 proc., dla 3-miesięczego LIBOR.
Zdaniem Marcina Kiepasa z XTB osłabienie złotego w relacji do szwajcarskiego franka, a także do innych głównych walut, to reakcja na obserwowany wzrost obaw o sytuację Grecji i innych krajów peryferyjnych strefy euro, jak również zaniepokojenie sygnalizowanym przez dane spowolnieniem wzrostu gospodarczego w USA.
Tymczasem warszawska giełda rozpoczęła dzień od spadków. Najbardziej - bo o 0,47 proc. - spadł indeks największych spółek WIG20. Nieco mniej zniżkowały sWIG80 oraz WIG - odpowiednio o 0,4 proc. i 0,37 proc. Jedynie mWIG40 na początku sesji wzrósł, ale tylko o 0,01 proc.
9374759
1