„Coraz głośniej mówi się, że koniec tej nieszczęsnej rośliny jest bliski.” – napisał o tytoniu, jeden z internautów na forum i rozpętał dyskusję – Jeśli nie tytoń, to co? Pomysłów więcej niż plantatorów. A punktów wspólnych?Z tym już gorzej.
LeonOr - "I co z tym fantem zrobić? Co wybrać? Jakie są plusy i minusy poszczególnych hodowli? A może agroturystyka?"
A może jednak warzywa – czytamy podpowiedzi.
1piotr1 - "Ja osobiście byłbym za ziemniakami wczesnymi, ale to wszystko koszty, koszty i jeszcze raz koszty, bo jak ziemniaki, to pierwsze co, to zakup kombajnu i busa."
Ale to nie koniec pomysłów.
Bogdanek - "Co powiesz na uprawę chmielu, to może być dobra inwestycja."
LeonOr - "Z deszczu pod rynnę. Chmiel też nie jest uprawą, która może istnieć bez dopłat, a mi zależy na funkcjonowaniu gospodarstwa bez względu na to, czy unia płaci czy nie."
Tu konkretnej odpowiedzi brak. Zostaje szara, tytoniowa rzeczywistość.
Julian Kwiatkowski - prezes Krajowego Związku Plantatorów Tytoniu - "Uważam, że rok 2011 zapisze się dużym spadkiem uprawy tytoniu."
Grzegorz Sochalski - prezes Zrzeszenia Producentów Tytoniu "Lubelski Tytoń" - "Cena, którą uzyskują plantatorzy to jest niecałe 8 złotych za kilogram, to jest poniżej kosztów produkcji."
Julian Kwiatkowski - prezes Krajowego Związku Plantatorów Tytoniu - "Sądzę, że około 1/3 może być zlikwidowana."
Ale nie wszyscy myślą o zmianie profilu produkcji, szczególnie zagorzali amatorzy suszonych liści…
Skrzypek - "Nie zgadzam się, że koniec tej rośliny jest bliski, bo takich nałogowych palaczy jak ja, jest dużo."
9559992
1