Upieram się przy mojej definicji wódki, która nie dyskryminuje żadnych specyficznych produktów rolnych i jest zgodna z zasadami WTO - powiedziała PAP komisarz ds. rolnictwa Mariann Fischer Boel.
W rozmowie z PAP komisarz odrzuciła polskie postulaty, by w negocjowanym obecnie unijnym rozporządzeniu, tradycyjną wódką nie można było nazywać alkoholu wytwarzanego z takich surowców jak banany albo winogrona, a jedynie z ziemniaków, zboża i czy ewentualnie melasy buraczanej.
"Upieram się przy mojej definicji wódki, czyli wódka to alkohol wytwarzany z produktów rolnych. Moja propozycja zakłada, że poniżej na etykiecie - dla informacji konsumentów - musiałby znaleźć się zapis, czy wódka pochodzi z ziemniaków, zboża, czy winogron" - powiedziała Dunka.
Komisarz tłumaczy, że "nie chce robić rozróżnienia, co jest wódką, a co napojem wódkopodobnym, bo to byłoby sprzeczne z zobowiązaniami UE". "KE chce takie naklejki, które będą zgodne z naszymi zobowiązaniami wobec WTO, tak byśmy nie byli oskarżeni o dyskryminację niektórych specyficznych produktów" - dodaje.
Negocjacje w sprawie definicji wódki trwają już ponad rok. Niemcy, które prowadzą obecnie przewodnictwo w UE przedstawiły ostatnio nową kompromisową propozycję, którą popiera większość państw UE. Fischer Boel zapowiedziała, że KE ją poprze, ale pod warunkiem, że służby prawne stwierdzą, że jest zgodna z zasadami WTO.
Niemcy proponuj podział wódki na dwie kategorie. Produkowana z surowców "tradycyjnych", czyli - tak jak w Polsce - z ziemniaków i zboża, byłaby nazywana po prostu "wódką". Skład wódek z innych surowców, a także wódki "tradycyjnej" z dodatkami smakowymi, musiałby znajdować się na butelce. Rzecz w tym, że producent będzie miał pełną swobodę, jak to zrobi, czyli - jak ironizują polscy obrońcy tradycyjnej wódki - nic nie stoi na przeszkodzie, by napis +wyprodukowano z bananów+ pojawił się np. na korku, czy dnie butelki".
Zastrzeżenia wobec propozycji wyraziły Polska i Litwa, a także Dania i Szwecja. Te dwa ostatnie kraje są zdania, że zaproponowane oznakowanie wprowadza w błąd konsumentów.
Propozycja niemiecka jest korzystna dla W. Brytanii, Francji i Niemiec, gdzie na dużą skalę wytwarza się wódkę z surowców "nietradycyjnych", jak winogrona czy banany.
Polska deklaruje, że zgadza się na nazywanie alkoholu produkowanego z surowców innych niż zboża i ziemniaki (a także melasa z buraków cukrowych) "wódką" pod warunkiem, że będzie ona wyraźnie oznaczona jako "nietradycyjna". Warszawa nie ma jednak w unijnej Radzie Ministrów wystarczającej większości blokującej, by sprzeciwić się proponowanym przez Niemcy zapisom. Zmiany będzie mógł wprowadzić Parlament Europejski, który ma głosować w sprawie rozporządzenia o alkoholach spirytusowych najwcześniej podczas majowej sesji plenarnej w Strasburgu.
90 proc. wódki na świecie produkuje się ze zbóż i ziemniaków.
7100772
1