Wstrzymanie eksportu polskiej żywności do Rosji może grozić upadkiem mniejszych firm specjalizujących się w produkcji na ten rynek - uważa Andrzej Gantner z Polskiej Federacji Producentów Żywności.
1 września polskie firmy mięsne, mleczarskie, rybne i drobiowe utraciły zezwolenia na eksport do Rosji. Tak zdecydowała strona rosyjska po naszym wejściu do Unii. Eksportować mogą tylko te zakłady, które poddadzą się kontroli rosyjskich służb weterynaryjnych i uzyskają zezwolenie.
Dotychczas Rosjanie skontrolowali jedynie 75 firm z 400 starających się o certyfikat na eksport. Z tego pozytywnie weryfikację rosyjską przeszło tylko 19 z nich.
Andrzej Gartner w rozmowie z IAR wyraził obawę, że polskie firmy mogą w krótkim czasie stracić ten wielki rynek. Podkreślił, że nieobecność polskich produktów na rynku rosyjskim na pewno wykorzystają inni i nie będziemy go w stanie odzyskać.
Dlatego zdaniem Andrzeja Gartnera nasze władze muszą jak najszybciej uzyskać od Rosjan zezwolenie na eksport żywności bez certyfikatów do czasu zakończenia rosyjskiej kontroli w naszych zakładach spożywczych.
Główny Lekarz Weterynarii Piotr Kołodziej zapewnił IAR, że cały czas są czynione starania aby Rosjanie uwzględnili nasze oczekiwania. Kołodziej radzi jednak naszym firmom aby do czasu ostatecznej decyzji Rosjan wstrzymali eksport do tego kraju bo nie ma pewności czy towar przejdze przez granicę.
Gotowość wyjazdu do Rosji na negocjacje w tej sprawie wyraził Minister rolnictwa Wojciech Olejniczak. Ponadto na dzisiejszym posiedzeniu unijnych ministrów rolnictwa w Holandii Wojciech Olejniczak przedstawi polskie problemy z eksportem do Rosji i poprosi europejskich partnerów o wsparcie.
Wartość eksportu polskiej żywności do Rosji szacuje się na około 300 milionów dolarów rocznie.
.png)
Zaloguj przez Facebook
