Morze Bałtyckie - przegrana lub dobre perspektywy? Temat ten stał się motywem przewodnim międzynarodowego seminarium zorganizowanego w Tallinie, gdzie eksperci ze Szwecji, Finlandii i Estonii omówili aktualny stan wód Morza Bałtyckiego, a także jego przyszłość, donosi estoński magazyn MK. Naukowcy szukają rozwiązań, aby ocalić jedno z najbardziej zanieczyszczonych mórz na świecie.
Według oficjalnych danych, pod względem zawartości substancji radioaktywnych, Bałtyk jest jednym z najbardziej zanieczyszczonych mórz na świecie. Badania naukowe wykazują, że w naszym morzu brakuje obecnie równowagi biologicznej i chemicznej. Trwałe zanieczyszczenia powodują odpady przemysłowe i komunalne. Dużą rolę w zanieczyszczaniu bałtyckich wód odgrywają statki. Z polskich i rosyjskich rzek co roku "wlewa" się do morza kilkaset tysięcy ton fosforu, azotu i metali ciężkich. Dlatego dziś czwarta część dna Morza Bałtyckiego, w sensie biologicznym, jest martwa.
Jednym z głównych źródeł zanieczyszczenia są nawozy fosforowe, stosowane w rolnictwie. Na alarm biją naukowcy i ekolodzy. Za obecny stan odpowiada Unia Europejska. Ta sama Unia, która otrzymała Nagrodę Pokojowego Nobla. W ostatnich latach Norweski Komitet Noblowski przyznaje nagrodę m. in. za działalność ekologiczną, czy poprawę życia mieszkańców najbiedniejszych rejonów świata. Chodzi o to, że europejscy rolnicy otrzymują ogromne dotacje z Unii Europejskiej. Według ekspertów, często przydzielone kwoty są tak wysokie, że bogaci duńscy, niemieccy farmerzy, ale także polscy rolnicy, nie mają czasu na tradycyjne metody uprawiania ziemi. Kupują i używają więcej nawozów. Tymi substancjami nasycone są wody Bałtyku, powodując zanieczyszczenie.
Eksperci, ekolodzy, naukowcy wskazują, że konieczna jest całkowita zmiana polityki rolnej w UE. W celu ratowania Bałtyku należy wykorzystywać i stosować wysoko wydajne technologie umożliwiające przetwarzanie i redukcję azotu oraz fosforu, a także stworzyć system naliczania kar finansowych dla największych trucicieli.