Jeszcze nie dawno prokuratura umarzała takie śledztwa. Teraz przypadki fałszowania środków ochrony roślin są traktowane dużo ostrzej. A za takie przestępstwo może grozić nawet do 8 lat więzienia. Co roku na polski rynek wprowadza się do obrotu 40 tysięcy ton środków ochrony roślin. Fałszywek takich jak te jest coraz więcej. Tego ile dokładnie, nie wie nikt. 7 tysięcy zeszłorocznych kontroli w oficjalnych punktach sprzedaży niczego nie wykryły. Ale jest też ”czarny rynek”.
Tadeusz Kłos – Główny Inspektor Ochrony Roślin i Nasiennictwa: od ostatnich dwóch lat obserwujemy zjawisko wprowadzania do obrotu poza oficjalną siecią sprzedaży środków, niewiadomego pochodzenia środków ochrony roślin.
Ten poza oficjalny obrót to na przykład coraz częściej spotykane ogłoszenia o sprzedaży wyjątkowo tanich środków ochrony roślin w Internecie. Eksperci przestrzegają jednak przed takimi „okazjami”.
Zamiast ochrony roślin można bowiem doprowadzić do ich zniszczenia. Do walki z fałszywkami poważniej przystąpiła także prokuratura i policja. Jeszcze do niedawna traktowano to jako sfałszowanie znaku towarowego i bardzo często umarzano takie postępowania. Teraz zmieniono kwalifikacje czynu.
Michał Fogg – Polskie Stowarzyszenie Ochrony Roślin: zagrożenie życia, zdrowia i środowiska. Policja uważa, że robią to fałszerze środków ochrony roślin i jest w obszarze żywego zainteresowania.
A to oznacza, że karą może być nawet 8 lat więzienia.