Serwis wPolityce.pl pisze o zapisie ostatniej rozmowy między Jarosławem a Lechem Kaczyńskimi, który - jak twierdzi - miałby się ukazać tuż przed zapadnięciem ciszy wyborczej. W serwisie czytamy, że rozmowa jest sfałszowana i stawia Jarosława Kaczyńskiego w złym świetle, jako tego, który namawia brata do lądowania w Smoleńsku.
Serwis wPolityce.pl, którego redaktorem naczelnym jest Jacek Karnowski twierdzi, że w środowisku "dziennikarzy prorządowych" i w sztabie wyborczym PiS o sprawie mówi się, określając ją jako "bombę".
Zapis rozmowy, która miałaby odbyć się tuż przed katastrofą tupolewa w Smoleńsku, według wPolityce.pl, zostanie opublikowany przez zagraniczne media "zaprzyjaźnione z polskimi ośrodkami bliskimi władzy". Rozmowa miałaby - twierdzi serwis - być tak "spreparowana", by postawić prezesa PiS w niekorzystnym świetle.
Serwis wPolityce.pl pisze, że w sprawę zaangażowane są także polskie media, które - po publikacji - "natychmiast podchwytują temat i dają na czołówki". Miałaby tak zrobić m.in. "jedna z największych gazet, mocno zaangażowana w kampanię PO".
Scenariusz ma być - czytamy w serwisie - przygotowany na moment tuż przed ciszą wyborczą. "Nagłośniona jednostronnie sprawa wpływa na wynik wyborów, zbija rezultat PiS" - taki scenariusz rysuje serwis wPolityce.pl.
Redaktor naczelny serwisu Jacek Karnowski wraz z należącym do zespołu wPolityce.pl bratem - Michałem Karnowskim, przeprowadzili wywiad z Jarosławem Kaczyńskim dla tygodnika "Uważam Rze".
W odpowiedzi na pytanie o rozmowy z Lechem Kaczyńskim w trakcie tragicznego lotu do Smoleńska, prezes PiS odpowiada: - Jeśli ta rozmowa nie zostanie sfałszowana, to nie przyniesie nic nowego. Wiem co mówiłem. Zresztą odbyła się jeszcze zanim były znane prognozy pogody w Smoleńsku. Dotyczyła stanu zdrowia naszej mamy, trwała 25 sekund. Zapytałem czy jest już w Smoleńsku, bo tak myślałem. Odparł, że nie. Powiedziałem mu jak u mamy, on odparł, że powinienem się przespać. Tak jak zawsze. Przerwana zresztą nie przez nas bo połączenie się zerwało. Tematu lądowania w Smoleńsku w ogóle nie było.
Jarosław Kaczyński dodaje jednak, że "obecna władza boi się potwornie, to fakt". Jak mówi "nie ma chyba metody, która jest poza wyobraźnią".
Już w kwietniu polska prokuratura wystąpiła o pomoc prawną do duńskich specsłużb, które miały jakoby "przechwycić" ostatnią rozmowę braci Kaczyńskich. Śledczy nie ujawnili jednak szczegółów.
6590455
1