Jak podaje Bank Gospodarki Żywnościowej, po 15 latach od wprowadzenia przez Stany Zjednoczone zakazu importu mięsa wołowego z terenu UE, rynek ten ponownie otwiera się dla europejskich producentów i dystrybutorów. Jest to wynik wieloletnich zabiegów dyplomatycznych krajów członkowskich i przedstawicieli Komisji Europejskiej, którym udało się przekonać władze Departamentu Rolnictwa Stanów Zjednoczonych, że wołowina pochodząca z UE jest zdrowa, a bydło wolne od zachorowań BSE - gąbczastego zwyrodnienia mózgu.
Należy wspomnieć, że władze USA wprowadziły zakaz importu bydła i wołowy na skutek pojawienia się ognisk BSE na terenie UE 15 lat temu. Obecne otwarcie rynku wiąże się z decyzją, która weszła w życie 4 marca br. Warto podkreślić, że USA są jednym z największych rynków bydła i wołowiny na świecie. Prognozy FAO mówią o konsumpcji mięsa wołowego na poziomie ok. 25 kg na osobę w 2014 r. (vs. 11 kg na osob˛e w UE). Przy liczbie ludności sięgającej 317 mln osób w br. oznacza to, że USA są perspektywicznym rynkiem zbytu dla unijnych producentów i eksporterów wołowiny. Należy równocześnie wspomnieć, za AgraEurope, że w marcu br. władze Grecji poinformowały o wykryciu dwóch przypadków BSE na terenie kraju. Zakażone bydło zostało zakupione ok. 6 lat temu w Holandii. W obliczu pojawienia się BSE, władze Grecji natychmiast podjęły kroki zapobiegawcze i poinformowały odpowiednie instytucje o zaistniałej sytuacji. Nie można wykluczyć, że sytuacja w Grecji może mieć wpływ na relacje między Stanami Zjednoczonymi i UE. Sądzimy jednak, że sytuacja zaistniała w Grecji jest raczej incydentalna, a zagrożenie rozprzestrzeniania się BSE jest niewielkie.