Na portalu forsal.pl czytamy, że embargo zaczyna dawać się we znaki spółkom z południowo-wschodniej Polski. Chodzi o województwo małopolskie i podkarpackie.
Z danych firmy Eurler Hermes wynika, że w niektórych miesiącach tego roku bankructw było tam znacznie więcej niż w 2013 roku. I tak na przykład w sierpniu w województwie małopolskim upadło 9 spółek, podczas gdy w ubiegłym roku w analogicznym okresie 3. Trochę lepiej było w województwie podkarpackim - w poprzednim miesiącu splajtowały tam 4 spółki, czyli o 1 mniej niż w sierpniu 2013 roku - zaznacza Grzegorz Błachnio z Euler Hermes.
Wyjaśnia, że w południowo-wschodniej Polsce upadłości dotyczą nie tylko firm produkcyjnych, ale widać już, że także spółek transportowych. Bliskość z granicą wschodnią sprawia, że ci przedsiębiorcy, którzy specjalizowali się w eksporcie i przewozie towarów na tamte rynki mają teraz problemy - zaznaczył.
Grzegorz Błachnio dodał, że większość firm transportowych to małe spółki rodzinne mające jedną, dwie, trzy ciężarówki. Często informacje o ich plajcie nie znajdują się w statystykach. Problem jest jednak poważny - podkreśla.
Na początku sierpnia Rosja poinformowała, że wprowadza zakaz sprowadzania owoców, warzyw, mięsa, drobiu, ryb, mleka i nabiału z USA, Unii Europejskiej, Australii, Kanady oraz Norwegii.
Embargo ma obowiązywać przez rok. To odpowiedź Rosji na wcześniej nałożone na nią sankcje przez USA oraz UE.