Po kilku latach nieustannych wzrostów eksportu żywności w pierwszych trzech miesiącach 2009 roku ostro wyhamował. Wprawdzie na tle innych branż gospodarki wygląda całkiem nieźle ale i tak padają pytania, czy sukces z poprzednich lat da się jeszcze powtórzyć.
Podczas Kongresu Eksporterów potwierdziły się informacje o tym, że zamówienia z zagranicy na polskie towary od początku roku drastycznie spadły.
Waldemar Pawlak, wicepremier, minister rolnictwa: ostatnie informacje z rynku pokazują, że eksport w I kwartale spadł dość znacznie, bo około 20 %.
Wprawdzie wicepremier od razu dodał, że import spadł jeszcze bardziej, co znacznie poprawiło bilans handlu zagranicznego, ale nie zmienia to faktu, że za granicę sprzedajemy coraz mniej towarów. Z jednym wyjątkiem. Eksport żywności nie tylko nie spadł, ale nawet wzrósł. Wprawdzie o 1% ale i tak na tle innych branż przemysłowych to swoisty rekord.
Marian Zalewski, wiceminister rolnictwa: wynika to stąd, iż przede wszystkim rzeczywiście złoty tak jak rok temu był bardzo mocny – osłabł, to sprzyja naszym eksporterom. Po drugie, my w ciągu 5 lat bardzo unowocześniliśmy nasza bazę przemysłu rolno-spożywczego.
Pytanie czy to wystarczy, aby eksport nie znalazł się pod kreską w kolejnych miesiącach tego roku. A tego nie można wykluczyć.
Prof. Andrzej Kowalski, IERiGŻ: optymiści twierdzą, że kryzys nie dotknie branży rolno-spożywczej, ponieważ żywność jest podstawową potrzebą człowieka i zawsze trzeba będzie konsumować. Natomiast myślę, że prawda jest bardziej złożona.
Słabe wyniki sprzedaży żywności za granicę martwią tym bardziej, że od momentu wejścia do UE co roku notowaliśmy duży wzrost, aż do dzisiaj.
Jan Krzysztof Ardanowski, doradca Prezydenta RP: niewątpliwie dynamika eksportu żywności słabnie. To już nie jest tak, jak w kolejnych latach to się rozwijało, może się okazać, że to jest apogeum naszych możliwości.
Głównym odbiorcą polskiej żywności jest UE. W 2004 roku trafiało tam ok. 70% naszych produktów żywnościowych. 4 lata później już 88%.
7933656
1