Nawet dwukrotnie mogą w tym roku wzrosnąć ceny jabłek eksportowanych do Rosji. To głównie skutek tego, że sprzedamy na tym rynku znacznie mniej owoców niż w poprzednich latach - wszystko przez słaby urodzaj w naszych sadach w 2010 roku. Tradycyjnie w styczniu Rosja zawiesza wysokie cła importowe na jabłka, co ułatwia sprzedaż na tym rynku polskich owoców.
Rosjanie sami co prawda produkują spore ilości jabłek, ale niewiele z nich trafia do przechowalni i zimą muszą kupować te owoce za granicą, a Polska jest dla nich jednym z największych dostawców. W tym roku sprzedamy do Rosji znaczne ilości jabłek, choć eksport będzie niższy niż w latach poprzednich. Z danych Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej wynika, że zazwyczaj na Wschód wywoziliśmy rocznie około 700-800 tysięcy ton jabłek. Teraz - według wstępnych prognoz - eksport może być mniejszy niż w poprzednich sezonach o około 300-350 tys. ton, co eksperci zapowiadali zresztą od dawna. Czym jest spowodowana taka sytuacja? - W 2010 roku znacznie spadła produkcja jabłek w polskich sadach, a skoro tak, to spadła podaż owoców, co oczywiście wpłynęło na nasze możliwości eksportowe - tłumaczy Andrzej Michrowski, pracownik firmy eksportującej produkty rolne do Rosji. - Powodem gorszych zbiorów były niekorzystne warunki pogodowe. Część sadów zniszczyła powódź, jak choćby w rejonie Sandomierza, w innych duże straty wynikały z chorób, jakie zaatakowały jabłonie, a ich rozwojowi sprzyjały duże deszcze w okresie wiosennym i letnim - dodaje Michowski. W styczniu do Rosji trafi jeszcze stosunkowo niewiele transportów, szczyt wywozu to luty i marzec. Jeśli więc rolnicy dysponują przechowalniami, a w nich sporymi zapasami owoców, to nie powinni mieć problemów z podpisywaniem kontraktów eksportowych. Bo firmy, które handlują z partnerami ze Wschodu, kupią każdą ilość jabłek. Zresztą owoce, a zwłaszcza jabłka, to od dawna towar, który Rosjanie najchętniej sprowadzają z Polski. Według ekspertów, mniejszą ilość eksportowanych jabłek będziemy mogli zrekompensować sobie wyższymi cenami. Bo w tym roku za takie owoce odbiorcy będą płacili nawet dwa razy więcej niż do tej pory. W poprzednich sezonach kilogram jabłek był wyceniany średnio na około 70 groszy, a teraz rolnicy spodziewają się, że jabłka podrożeją do około 1,40 złotego. W ten sposób wartość owoców, jakie wywieziemy do Rosji, może być wyższa niż rok czy dwa lata temu. Z kolei zdaniem bankowców, eksportowi jabłek, jak i wielu innych produktów rolno-spożywczych będzie dodatkowo sprzyjać osłabienie wartości złotówki. Z tego powodu jabłka z Polski będą na rosyjskim rynku relatywnie tańsze. Oczekiwanie na wzrost cen w eksporcie spowodowało już w grudniu podrożenie wielu gatunków jabłek na rynku krajowym. To również skutek mniejszej podaży owoców. Za niektóre, najbardziej popularne odmiany (np. Gala, Gloster, Golden, Jonagored, Ligol) trzeba płacić sadownikom więcej niż 2 zł za kilogram. Na niektórych giełdach rolnych (np. w podwarszawskich Broniszach) najbardziej poszukiwane gatunki jabłek kosztują nawet ponad 2,50 zł za 1 kilogram.