Przy obecnym poziomie kursu walutowego sprzedaż eksportowa jest wciąż opłacalna, a import nie zagraża krajowym producentom - wynika z badań koniunktury w II kwartale 2005 roku przeprowadzonych przez NBP.
Widać, że mimo znacznej aprecjacji złotego rzeczywisty kurs euro cały czas pozostaje powyżej deklarowanych przez respondentów kursów granicznych dla opłacalności eksportu oraz kursu niekorzystnego z powodu większej konkurencyjności produkcji importowej – napisał NBP w raporcie omawiającym wyniki badań.
Oznacza to, że przy obecnym poziomie kursu walutowego sprzedaż eksportowa (średnio) pozostaje cały czas opłacalna, a import nie zagraża krajowym producentom – dodają autorzy raportu. NBP zaznacza, że bieżący kwartał jest drugim z rzędu okresem badania, kiedy rzeczywisty kurs walutowy wszedł w obszar sygnalizujący istnienie zagrożenia dla opłacalności eksportu w pewnej grupie firm.
Na skutek utrzymującej się wysokiej wartości złotego w relacji do dolara i euro rzeczywisty kurs walutowy w II kw. br. pozostaje poniżej granicy, przy której eksport staje się nieopłacalny w przypadku dolara, w przypadku euro wyraźnie zbliżył się do tej granicy – napisał NBP.
Z wykresu wynika, że poziomem opłacalności eksportu jest kurs około 3,10 zł za dolara i około 3,90 zł za euro. Z badań banku centralnego wynika, że w II kwartale 2005 roku można oczekiwać wzrostu wielkości eksportu w badanej próbie.
Po trzech kwartałach spadku wskaźnika prognoz eksportu liczonego jako różnica między odsetkiem przewidywań wzrostu eksportu a odsetkiem oczekiwań jego spadku wzrósł on o 12,8 punktu procentowego do poziomu 30,1 proc. – napisał NBP. Z badań NBP wynika, że wzrost ten wynika zarówno z tego, że więcej przedsiębiorstw oczekuje wzrostu eksportu, jak i z tego, że mniej przewiduje jego spadek.
Wydaje się, że osłabienie tempa aprecjacji złotego wobec dolara i euro (jaka miała miejsce w marcu) zwiększyło optymizm firm - eksporterów. Potwierdzają to także prognozy dotyczące zawarcia w II kw. 2005r . nowych umów eksportowych - więcej przedsiębiorstw niż w poprzednim kwartale planuje podpisać nowe umowy oraz mniej chce ich redukcji – napisał NBP.