Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Eksperci uważają że Polskę czekają wstrząsy!

5 stycznia 2016
Wzrost popytu krajowego, który zdaniem GUS był głównym czynnikiem rozwoju polskiej gospodarki w III kwartale 2011 r., będzie hamować - oceniają ekonomiści. Ich zdaniem, przesądzi to o wolniejszym wzroście polskiego PKB w nadchodzącym roku.

Ze wstępnych szacunków Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że w III kwartale 2011 r. wzrost gospodarczy Polski wyniósł 4,2 proc. Urząd poinformował w komunikacie, że "głównym czynnikiem wzrostu PKB był popyt krajowy", który zwiększył się o 3,2 proc.

Roman Przasnyski z Open Finance wskazuje, że zarówno popyt wewnętrzny, jak i spożycie indywidualne, w których ekonomiści pokładają nadzieję na łagodne lądowanie naszej gospodarki w kolejnych odsłonach kłopotów gospodarki globalnej, zaczynają jednak szwankować.
 
- Najwyższą dynamikę wzrostu osiągnęły one w ostatnich trzech miesiącach 2010 roku. Od tego czasu obserwujemy jej osłabienie. Trudno liczyć na zmianę tej tendencji w kolejnych kwartałach, gdy zaczną być mocniej widoczne skutki pogorszenia się koniunktury za granicą, konsekwencje planowanych przez rząd reform i zaostrzania polityki kredytowej przez banki - ocenia Przasnyski.

Jego zdaniem, nie ma jednak obaw, że powtórzy się scenariusz z pierwszej fazy kryzysu z lat 2008-2009, gdy mieliśmy do czynienia z załamaniem popytu krajowego i trzema kwartałami ujemnej dynamiki. Prawdopodobny jest natomiast wariant, jaki miał miejsce w okresie spowolnienia wzrostu PKB z lat 2004-2005, kiedy w ciągu czterech kolejnych kwartałów dynamika wzrostu spożycia krajowego spadła z 7,5 proc. do zera, a spożycia indywidualnego z 5,3 proc. do 1,3 proc.

Przasnyski zaznacza, że jeżeli recesja w Niemczech będzie łagodna i krótkotrwała, nie będzie obaw, że załamie się polski eksport (w najgorszym kwartale lat 2004-2005 jego dynamika zmniejszyła się do 3,8 proc.).

- W efekcie tych szacunków można spodziewać się, że w przyszłym roku nasza gospodarka powinna osiągnąć wzrost w skali 2-2,5 proc., przy założeniu, że nie wystąpi poważniejszy szok, związany z kryzysem zadłużenia państw strefy euro - podsumował.

Także starszy ekonomista z Banku BPH Adam Antoniak zwrócił uwagę w rozmowie z PAP, że dynamika popytu krajowego cały czas spada. Wskazał, że w II kw. 2011 r. wskaźnik ten wyniósł 4,3 proc., w I kw. 2011 r. wyniósł 4,4 proc., podczas gdy w IV kw. 2010 r. sięgnął 6,4 proc.


- Widać, że z kwartału na kwartał tempo wzrostu popytu krajowego spada i wszystko wskazuje na to, że nadal będzie spadać. Wzrost konsumpcji będzie coraz słabszy ze względu na to, co się dzieje w strefie euro. Zawirowania tam spowodują, że gospodarstwa domowe będę mniej skłonne do wydawania pieniędzy, raczej będą oszczędzać. To efekt psychologiczny - ocenił ekonomista.

Dodał, że także inwestycje, które obecnie całkiem dobrze sobie radzą, w przyszłym roku będą wstrzymywane. - Po Euro 2012 wyhamują inwestycje publiczne, zwłaszcza jeżeli okaże się, że budżet będzie musiał oszczędzać. W obliczu, wydaje się nieuchronnej recesji w strefie euro, także firmy raczej nie będą zainteresowane inwestowaniem w nowe moce produkcyjne - uważa Antoniak.

Opinia - Analityków ING Banku

Gospodarka osiągnęła szczyt, złoty i popyt krajowy mogą amortyzować, ale nie zapobiegną w całości spowolnieniu wynikającemu z osłabienia koniunktury u partnerów handlowych.

- Inwestycje urosły 8,5 proc.r/r po 7,8 proc. w 2kw; ale dane kredytowe i wyniki badania koniunktury NBP wskazują na słabnący apetyt na nowe inwestycje

- Konsumpcja prywatna 3 proc.r/r wobec 3,5 proc. w 2kw, zakładamy wygasanie w kolejnych kwartałach, z wyjątkiem 2kw12 (Euro2012)

- Eksport netto dołożył do wzrostu 1 pkt proc. wobec 0 pp. w 2kw dzięki odrabianiu zaległości po zaburzeniach wywołanych trzęsieniem ziemi w Japonii oraz słabości złotego

- Wkład zmiany zapasów do wzrostu wyniósł 0,4 pkt proc. W tej fazie cyklu koniunkturalnego to zły znak - poziom zapasów jest wyższy niż przed poprzednim kryzysem, w kolejnych kwartałach ta pozycja będzie ciągnęła wzrost gospodarczy w dół

Prognozujemy wzrost 4 proc. w 2011 i 2,4 proc. w 2012 roku. Dane neutralne dla złotego. Nawet z pomocą BGK złoty wyglądał gorzej niż HUF czy CZK (chociaż trzeba pamiętać, że poprzednie półtora miesiąca było pod znakiem relatywnie lepszych wyników PLN). Zakładamy, że BGK będzie agresywniejszy w grudniu.



POWIĄZANE

Główny Inspektorat Sanitarny wydaje coraz więcej ostrzeżeń publicznych dotyczący...

Uprawa soi przy wsparciu technologii – ciekawy kierunek dla polskich rolników Ar...

Najnowsze dane GUS pokazały zaskakująco wręcz dobre dane na temat aktywności dew...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę