Do wczoraj gminy Zator, Babice i Oświęcim miały czas na wypracowanie wspólnego stanowiska w sprawie zadłużenia Związku Komunalnego Gmin wobec Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Ponieważ gmina Wieprz nadal wysuwa nierealne żądania, przedstawiciele tych trzech gmin i ZKG jadą dzisiaj na negocjacje do NFOŚ z ustalonymi wspólnie propozycjami.
- Wybraliśmy wspólnie dwie z czterech przygotowanych roboczo propozycji - mówi Zygmunt Ziajka, przewodniczący Związku.
Pierwsza z nich zakłada, że Babice i Zator przejmują swoją część długu wobec NFOŚ, a pozostałą Fundusz sam - za pomocą instrumentów prawnych, które są w jego gestii - przejmie od gminy Wieprz, gdyby ta nadal uchylała się od ugody.
Druga propozycja także prowadzi do tego, że Babice i Zator przejmują swoją część długu, natomiast NFOŚ zwalnia miasto Oświęcim z poręczenia 2 mln zł z kwoty pożyczki i równocześnie cesją (czy w inny prawny sposób) przejmuje od żyranta weksel in blanco, wystawiony na gminę Wieprz i egzekwuje go.
- To nasze stanowisko. Wymaga ono, oczywiście, akceptacji Narodowego Funduszu i dlatego jedziemy wspólnie do Warszawy na rozmowy już w czwartek - powiedział nam przewodniczący Ziajka.
W skład delegacji wejdą: przewodniczący ZKG, burmistrz Zatora Zbigniew Biernat, wójt Babic Wiesław Domin (lub jego zastępca) oraz prawnik z ramienia miasta Oświęcim. Zarówno szefowi Związku, jak i włodarzom gmin towarzyszyć będą także ich radcy prawni.
Nieoficjalnie wśród przedstawicieli ZKG mówi się, że NFOŚ tak do końca nie będzie chciał pójść na zaproponowane rozwiązania.
Bardzo ważne jest, że w ogóle udało się nakłonić NFOŚ do długotrwałych negocjacji, bo z początku wcale nie był do tego chętny. Przy okazji przypadku Związku Komunalnego Gmin Zator, Babice i Wieprz wyszło na jaw, że Fundusz nie bardzo wie, co robić w takiej sytuacji. Jest to bowiem pierwszy taki przypadek w Polsce, by w trakcie trwania umowy jedna z gmin wycofała się i nie chciała płacić swoich zobowiązań. Ponadto - jak się mówi w kuluarach - Funduszowi trudno określić się w tej kwestii, zwłaszcza w obecnej sytuacji politycznej w kraju.
- Przypuszczam, że będzie ciężko, ale chcielibyśmy zamknąć negocjacje z Narodowym Funduszem jeszcze przed świętami - mówi Zygmunt Ziajka.