Mieszkańcy wsi nie dają sobie rady z ochroną gruntów. Zarzucają myśliwym, że nie dokarmiają zwierząt i pozwalają dzikom pustoszyć pola. Skarżą się też, że wypłacane przez koła łowieckie odszkodowania za szkody są zbyt niskie.
Jelenie tratują pszenicę, dziki niszczą uprawy ziemniaków. Taka sytuacja na polach pod lasem powtarza regularnie. Nie pomagają stawiane przez rolników polne strachy ani dyżury myśliwych, którzy zdaniem rolników nie pilnują właściwie zwierzyny. W lasach w pobliżu Bratkowic są dwa obwody łowieckie. Na 14 hektarach jest 57 ambon myśliwskich, które służą także do obserwacji pól. Zarządcy obwodu łowieckiego są natomiast zobowiązani do wypłacania odszkodowań. Jak twierdzą rolnicy straty szacowane są źle a łąki traktowane jak nieużytki. Jeśli rolnicy nie zgadzają się z wypłaconymi przez myśliwych odszkodowaniami mogą skarżyć je w gminie lub Izbie Rolniczej a gdy to nie pomoże oddać sprawę do sądu.