PiS jeszcze raz chce uderzyć w państwo w państwie, jakim dla partii Jarosława Kaczyńskiego jest wspierany przez lewicę Polski Związek Działkowców. Tym razem nie mówi jednak wprost o likwidacji struktur liczącej ponad milion członków organizacji, lecz o usamodzielnieniu wchodzących w jego skład ogrodów - pisze gazeta.
Chodzi raczej o umożliwienie podejmowania decyzji przez poszczególne wspólnoty działkowców. Chcemy zaproponować takie rozwiązania, które by usamodzielniły poszczególne ogrody działkowe, ale bez rewolucji – mówi poseł PiS Marek Kuchciński.
Potwierdza, że jego partia wycofuje się z kontrowersyjnego pomysłu powszechnego uwłaszczenia, które przewidywał projekt ustawy o przekształceniu prawa użytkowania działek w pracowniczych ogrodach działkowych w prawo własności. Zawarte w nim pomysły likwidacji PZD i wykupywania ogródków za 5% ich wartości zmobilizowały zrzeszonych w związku działkowców.
W efekcie tuż przed wyborami posłowie lewicy uchwalili kontrowersyjną ustawę o rodzinnych ogrodach działkowych, która obciąża podatników wielomilionowymi odszkodowaniami w przypadku likwidacji działek, a na samorządy nakłada obowiązki wyposażania w infrastrukturę ogrodów zrzeszonych w PZD.