Uwaga, uwaga -Ministerstwo Gospodarki rozpoczęło prace nad przepisami, które mają pozwolić na produkcję energii elektrycznej ze zbóż. To skutek interwencji rolników, którzy poszukują nowego rynku zbytu nawet dla 6 mln ton nadprodukcji zbóż - można było przeczytać przed kilkoma dniami w "Gazecie Prawnej". Co to oznacza w praktyce? Że dwaj liderzy PSL - Waldemar Pawlak - wicepremier i minister gospodarki i Marek Sawicki - minister rolnictwa poszli po rozum do głowy i czym prędzej porozumieli się w sprawie dostosowania prawa do potrzeb rolników i rynku zbożowego w zaistniałej nader kryzysowej sytuacji.
Krajowa Federacja Producentów Zbóż szacuje, że w tym roku cena zboża (można się chyba tylko domyślać, że chodzi o owies) przeznaczanego na energię cieplną mogłaby zostać ustalona w wysokości 250-280 zł za tonę. I właśnie - rzecz uściślając - to Federacja przedstawiła swój pomysł w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi, które zaczęło rozmowy z Ministerstwem Gospodarki w sprawie stosownej zmiany prawa. Ministerstwo Gospodarki potwierdziło, że prowadzone są prace zmierzające do ustalenia zakresu niezbędnych zmian w przepisach.