"Netto będzie kupować polskie produkty. Hmm. To oznacza więcej pestycydów, gorsze traktowanie zwierząt i niższe płace. Wybór należy do was!" - Mette Gierskov, minister rolnictwa Danii umieściła na Twitterze wpis o właśnie takej treści. Miała rację?
Jej opinia na temat polskiej żywności pojawiła się po tym, jak Netto, popularna sieć duńskich dyskontów, obecna również w Polsce, zapowiedziała, że po protestach wielu klientów co prawda nie rozszerzy sprzedaży polskich produktów, ale też nie wycofa ich całkiem ze sklepów.
Duńczycy wciąż uważają, że polskie warzywa i owoce ociekają pestycydami i są trujące, podobnie jak mięso, którego produkcja rzekomo nie podlega żadnej kontroli. Przypomnijmy sobie zdarzenia w ostatniego roku: dodawanie soli drogowej do żywności (do dziś nie dowiedzieliśmy się, które firmy to robiły, co może sugerować, że albo należały one do kolegów bardzo ważnych osób, albo... robili to praktycznie wszyscy), susz z jaj - bez jaj, 5-letnie wędzone ryby, odświeżane mięso i przetwory i skażone mleko... A to tylko te sprawy, które jrzały światło dziennie.
- Dały znać o sobie utrwalone przez lata stereotypy i uprzedzenia. Duńczycy wciąż uważają, że polskie warzywa i owoce ociekają pestycydami i są trujące, podobnie jak mięso, którego produkcja rzekomo nie podlega żadnej kontroli" - napisał duński dziennik "Politiken".
Na rewelacje duńskiej minister rolnictwa szybko zareagowali producenci z Polski. Za pośrednictwem dyplomatycznych kanałów odpowiedziała Rada Gospodarki Żywnościowej. W kierowanym do minister Mette Gierskov liście wskazała, że produkcja żywności w Polsce oparta jest na obowiązujących w całej UE przepisach prawa i standardów. Nie dość na tym, wskazuje też, że wiele duńskich firm od dawna inwestuje w Polsce, właśnie dlatego, że produkty z naszego kraju są znakomitej jakości.
- Nie chodzi nam o wytaczanie ciężkich dział - powiedział "Pulsowi Biznesu" Bronisław Wesołowski, przewodniczący RGŻ, ale uświadomienie również urzędnikom w Danii tego, jak silne jest zaangażowanie duńskiego kapitału w Polsce - tłumaczy.
A co nasi Czytelnicy myślą o jakości polskiej żywności. Nie tylko tej wytworzonej u rolnika, ale o tej już przetworzonej, która trafia na nasze stoły. Zachęcamy do dyskusji!
9503672
1