W złotowskim zbożu drugi już raz w tym roku pojawił się piktogram. Badacze nazwali go "czajnikiem", gdyż właśnie ten przedmiot przypomina odciśnięty w polu znak. Nie są do końca pewni czy zostały wykonane ludzką ręką, czy w wyniku niezidentyfikowanych zjawisk.
Agroznak pojawił się w zbożu Mariusza Kowalskiego, kilometr od miejsca, w którym kilka tygodni temu zaobserwowano pierwszy w Złotowie piktogram. Drugi agrosymbol pojawił się kilkaset metrów od kurhanu, po prawej stronie drogi prowadzącej do Mamlicza.
Siła nieczysta
Położone w dziwny sposób zboże zauważyła
w Boże Ciało o godz. 15 matka pana Mariusza. Pospiesznie zawiadomiła o tym
fakcie swego syna. - Nie chciała sama w pole wchodzić. Jak to starsza
kobieta. Bała się, że to jakaś siła nieczysta zrobiła- opowiada pan
Mariusz. Dodaje, że znaki w zbożu musiały powstać w ciągu dnia. Godzinę przed
tym, jak matka przywiozła mu informację o dziwnych znakach w zbożu, był przy
nim, stał, obserwował, nic dziwnego nie zauważył.
Rolnik szybko odwiedził Stanisława Kujawę, właściciela pola, na którym piktogram pojawił się kilka tygodni temu. Za jego pośrednictwem skontaktował się z badaczami, którzy już raz Złotowo odwiedzili. Przyjechali więc ponownie - z Inowrocławia, Wylatowa, Poznania i Włocławka. Do późnej nocy robili zdjęcia, pomiary, rysunki.
Pytanie o "kolanko"
Pan Mariusz nie ma wątpliwości, że
tych znaków nie wykonali ludzie. Wskazuje na miejsca, w których zginają się
wszystkie powalone źdźbła. Są to tak zwane "kolanka", najmocniejsze miejsca
rośliny. - Nie można ich z powrotem wyprostować. To naprawdę dziwne. Wskazuje na
jeszcze jedną dziwną rzecz, którą zaobserwował. - W nocy nad tym miejscem
latały jakieś świetlne kulki. Widziałem to jednak tylko przy pomocy aparatu,
którzy mieli badacze. Gołym okiem nic.
Pierwsze wyniki badań opublikowano już na stronie internetowej www.wylatowo.mogilno.pl. Dowiadujemy się tu wiele ciekawych rzeczy. Mianowicie, pod wierzchnią warstwą równo ułożonych roślin, zboże rozmieszczone jest bardzo chaotycznie. W dotychczasowych piktogramach tego nie spotkano.
Badacze podejrzewają, że widoczny znak powstał na zbożu, które legło w tym miejscu już miesiąc wcześniej. Na stronie czytamy również, że zboże leżące pod spodem miesiąc wcześniej legło w sposób naturalny. Na wierzchu natomiast zostało położone "sztucznie". Badacze podejrzewają, że wygięcia mogły powstać w wyniku wzrostu zboża w kierunku światła. Dodają, że wiedzę te mogli wykorzystać dowcipnisie kładąc zboże przy pomocy desek.
Zbadaj sam
Sugerują, że niewielki rozmiar znaku może
świadczyć o tym, że mógł on zostać wykonany "na oko" (w kilku miejscach
zauważyli ślady odciśnięte deską). Na stronie na razie nie znajdujemy jednak
ostatecznej odpowiedzi na pytanie, czy twórcami znaku są ludzie. Raport kończy
się takimi oto słowami: "zdaniem większości przybyłych wcześniej na miejsce
badaczy, piktogram ten nie został wykonany przez człowieka. Pozostaje wiec udać
się tam, zobaczyć i na podstawie osobistych odczuć odpowiedzieć sobie na pytanie
o jego twórców i czekać na wyniki dalszych badań. Może pomimo cech sugerujących
żart rzeczywiście nie powstał on z rąk człowieka..." -
czytamy.