Rewolucja w aptekach! Od 1 stycznia rząd wprowadza sztywne, wszędzie takie same ceny leków. Pacjenci nie kupią już swojego medykamentu za złotówkę czy grosz, bo żadnych promocji aptekom nie wolno już stosować.
Skutek może być dla niektórych opłakany - pani Janina Dudek (76 l.), która walczy z rakiem, dotąd płaciła za lek złotówkę. A teraz będzie musiała zapłacić 129,43 zł! Ministerstwo Zdrowia zapewnia, że droższe leki będą miały swoje zamienniki, i apeluje do pacjentów, by pytali o tańszy, a nawet bezpłatny lek na swoje schorzenia
– Po 1 stycznia nie będzie problemów z dostępem do leków refundowanych, a ich ceny spadną średnio o około 10 procent – zapewnia Ministerstwo Zdrowia. Czy tak będzie rzeczywiście? Fakt sprawdził styczniowe ceny kilkudziesięciu popularnych lekarstw – większość rzeczywiście będzie tańsza od dzisiejszych normalnych cen w aptece. Ale wiele innych, które dziś można kupić za grosze w promocjach, od 1 stycznia podrożeje.
Poza tym z listy leków refundowanych zniknęło prawie 850 leków, a nowych jest tylko pięć. Tańsze będą leki stosowane w chorobach krążenia i jaskrze. – Długo działające analogi insulinowe oraz leki stosowane w chorobie afektywnej dwubiegunowej znalazły się na nowej liście leków refundowanych – uzupełnia wiceminister zdrowia Marek Twardowski (60 l.). Jednak z drugiej strony, od 1 stycznia cukrzycy będą musieli dużo więcej płacić za paski do mierzenia poziomu glukozy. Zostały one bowiem wykreślone z listy leków refundowanych i od Nowego Roku, zamiast 3,20 za opakowanie 100 pasków, chory będzie musiał zapłacić nawet 14 złotych.
Nowa lista leków refundowanych przeraża Janinę Dudek z Krakowa, która choruje na raka. Rok temu miała amputowaną pierś. Od tamtej pory przyjmuje lek Femara. Powinna go brać jeszcze przez cztery lata. – Dotychczas za lek płaciłam złotówkę – mówi Faktowi. Jak wynika z nowej listy, od 1 stycznia za swój lek będzie musiała zapłacić 129 złotych. – Wyjściem dla pacjenta będzie wykupienie odpowiednika. Jeżeli oczywiście lekarz dopuści taką możliwość – radzi rzecznik małopolskiego NFZ Joanna Pulchna. Jeden z takich zamienników jest nawet za darmo. Pytanie tylko, czy stan chorej pozwoli lekarzowi na przepisanie zamiennika...