Ministrowie rolnictwa krajów Unii Europejskiej zgodzili się na wsparcie producentów drobiu, którzy tracą z powodu ptasiej grypy. Odrzucili propozycję naszego rządu, aby pieniądze na ten cel pochodziły wyłącznie z budżetu Wspólnoty.
Wczoraj w Luksemburgu szefowie resortów rolnictwa uzgodnili, że Unia wyłoży tylko połowę kwoty potrzebnej krajom członkowskim na pomoc dla przemysłu drobiarskiego. Zgodzili się na propozycję Komisji Europejskiej zaprezentowaną pod koniec marca 2006 roku.
Nasz rząd chciał, aby wydatki na wsparcie dla producentów pokryła w całości Wspólnota. Uznał, że biedniejsze kraje, w tym także Polaka, mogą nie mieć wystarczająco dużo pieniędzy dla hodowców i przetwórców. Wczorajsza decyzja unijnych ministrów rolnictwa zaniepokoiła naszych drobiarzy. - Nie możemy liczyć na tak dużą pomoc, jaką moglibyśmy otrzymać, gdyby całość środków pochodziła z budżetu unijnego. Będziemy po raz kolejny w gorszej sytuacji niż producenci w innych krajach członkowskich - powiedział "Rz" Mirosław Szałkowski, prezes Exdrobu.
To, ile pieniędzy Unia przeznaczy dla drobiarzy, zależeć będzie od tego, ile wyłożą na ten cel poszczególne państwa. Na razie nie wiadomo, jakie były straty polskich producentów. Szacuje się, że w ciągu ostatnich kilku miesięcy przychody branży drobiarskiej zmniejszyły się o ok. 760 mln zł. Według danych Komisji Europejskiej zapasy mięsa drobiowego wynoszą w Unii ok. 320 tys. ton. Największe nadwyżki drobiu mają Niemcy (70 tys. ton), Włosi (50 tys. ton) i Francuzi (40 tys. ton). Do tej pory ceny mięsa drobiowego spadły w Europie średnio o 13 proc., w Polsce - o 15 proc. Popyt na białe mięso zmalał w naszym kraju o prawie jedną trzecią.