W 20 miejscach na Dolnym Śląsku rzeki przekroczyły stany alarmowe. Doszło do lokalnych podtopień gospodarstw rolnych i piwnic budynków mieszkalnych. Nagła odwilż i deszcz doprowadziły do niedużej powodzi w Kotlinie Kłodzkiej.
W sobotę na Ścinawce w miejscowości Gorzuchów woda przekroczyła stan alarmowy o 132 cm, a Bystrzyca w Szalejowie Górnym o 139 cm. Nie najlepiej także jest na Nysie Kłodzkiej. W Bystrzycy rzeka przekroczyła stan alarmowy o 35 cm, a w Bardzie Śląskim o 6 cm. W powiecie kłodzkim uruchomiono stały dyżur w Centrum Zarządzania Kryzysowego. Służby zanotowały kilkadziesiąt wezwań do zalanych gospodarstw rolnych i piwnic budynków mieszkalnych. Nigdzie nie doszło do ewakuacji mieszkańców. Strażacy wypompowują wódę z podtopionych terenów.
W Kotlinie Kłodzkiej, z wyjątkiem Białej Lądeckiej, we wszystkich rzekach poziom wody przekroczył stan alarmowy. W Szalejowie na Nysie Kłodzkiej aż o 120 cm. Wylała płynąca z Gór Stołowych, zazwyczaj niegroźna Pośna. W Ratnie zalała i podtopiła cztery gospodarstwa. Szkody wyrządziła także woda spływająca z pól. W Ścinawce Średniej zalała tkalnię i ośrodek zdrowia.
Przekroczenia stanów alarmowych i lokalne podtopienia są wynikiem odwilży. W Centrum Zarządzania Kryzysowego we Wrocławiu pracownicy uspokajają mieszkańców Dolnego Śląska, że w w najbliższym czasie ochłodzi się i nie będzie już mocno padać. Rzeki nie powinny dalej przybierać, a ewentualne zatory lodowe nie powinny stanowić zagrożenia.