Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Doradca rolny o PROW

14 stycznia 2009
Do redakcji przyszedł kolejny, niezwykle interesujący list - tym razem Mirosław Grabowski, (e-mail: mirgrab@interia.pl niezależny doradca rolny i rolnośrodowiskowy przekazał nam swoją opinię na temat zmiany rozporządzenia dotyczącego tzw. starego PROW. Przeczytajmy!


W dniu 08.01.2009  ukazał się na stronach internetowych MRiRW projekt rozporządzenia zmieniającego rozporządzenie rolnośrodowiskowe  z dnia 20 lipca 2004  dotyczące tzw starego PROW.                                                                                                     I cóż tam czytamy:
"W przypadku realizacji w ramach pakietu S02d01 lub S02d02(dla tych co nie wiedzą ekologiczne uprawy sadownicze) płatność rolnośrodowiskowa do danej działki rolnej jest udzielana w wysokości 10% stawki podstawowej, jeżeli na tej działce rolnej mniej niż połowa z minimalnej obsady drzew, ustalonej na podstawie załącznika nr1 do rozporządzenia część II ust.2 pkt 4,osiągnęła wiek owocowania."
Cóż to oznacza: ni mniej ni więcej to, że w roku 2009 i 2010 żadne gospodarstwo ekologiczne w Polsce, które posiada sady orzechowe nie spełni w/w warunku, jako że przyjmuje się w rozporządzeniu, że wymagane jest minimum 6 sezonów wegetacyjnych, aby uznać taką plantację za owocującą. Szansę na "załapanie się" na 100% płatność będą miały tylko te gospodarstwa które w roku 2007 przedłużyły swoje zobowiązanie na kolejne 5 lat, Ci którzy nie przedłużyli zobowiązania na podstawie przepisów rozporządzenia zmieniającego z dnia  14.03.2007  bo nie spełniali warunku zwiększenia powierzchni o 2 ha i więcej oraz ci którzy weszli do programu w roku 2006 i 2007  raczej już nie zobaczą płatności w wysokości przewidzianej w starym rozporządzeniu. Podobna sytuacja spotka posiadaczy sadów pozostałych gatunków sadowniczych którzy weszli do programu rolnośrodowiskowego w roku 2006 i 2007,z tym że okres "dochodzenia do wieku owocowania jest określony na 3-4 lata(poza brzoskwinią dla której przyjęto 2 lata) Ministerstwo rolnictwa przyjęło specyficzny sposób  promocji i popierania produkcji rolnej metodami ekologicznymi a ponadto zrywa podstawowe zasady umowy dotyczącej 5 letniego zobowiązania rolnośrodowiskowego w trakcie jego trwania.

             Rolników ekologicznych, w trakcie trwania zobowiązania próbuje zmusić się w roku 2009 do uzupełnienia gęstości nasadzeń sadowniczych.    I znów posłużę się przykładem orzecha włoskiego. Zgodnie z Rozporządzeniem Komisji(WE)1973/2004 i 263/2006 ,minimalna gęstość nasadzeń dla orzecha włoskiego to 50 szt/ha a płatności przysługują do plantacji nie owocujących. Projekt rozporządzenia rolnośrodowiskowego podwyższa tą obsadę do 100 szt/ha i wprowadza kuriozalną obniżkę płatności z tytułu nie owocowania. Ciekawe? Tym bardziej że na razie w myśl obowiązującego prawa w przypadku dopłat bezpośrednich obsada musi wynosić minimum 50 szt/ha. I wcale nie muszą owocować?
Cóż na to rachunek ekonomiczny?                                     Uzupełnienie obsady do 100 szt/ha to:
sadzonki 50szx4,0 zł/sz        =200 zł
robocizna 50 szt x 1,0 zł/szt =100 zł
Razem                          300 zł
Z uwagi na to że płatność  rolnośrodowiskowa wyniesie 154,0 zł/ha, koszty dosadzenia  znacznie przewyższą wpływy nie mówiąc o kosztach uprawy gdzie tylko jednorazowe koszenie zielonego ugoru w międzyrzędziach  kosztuje do 200 zł/ha, konieczność corocznego dosadzania do 20% obsady, która ginie od przymrozków wiosennych, suszy późnowiosennej oraz zwierzyny to dodatkowy koszt rzędu 140 zł/ha.
Co się stanie?
W roku 2009 część zdesperowanych rolników zaorze, świeżo założone z niemałym trudem sady np: orzechowe i zajmie się innymi uprawami ekologicznymi nie obłożonymi takimi sankcjami.
          Nasuwa się też pytanie , czy twórcy tych zmian zadali sobie trud sprawdzenia na jakich gruntach powstały sady ekologiczne? Otóż odpowiem: na zdegradowanych, porzuconych, zadrzewionych samosiejami tysiącach hektarów niechcianych popegerowskich  gruntów V i VI klasy.
            Kto zrekompensuje tym ludziom poczynione inwestycje, kto doceni środowiskowe                              i ekologiczne znaczenie przywrócenia tych gruntów rolnictwu? Jak ma się do tego nowy PROW gdzie jak na razie drzewka nie muszą owocować aby rolnik otrzymał pełną płatność i mimo że obniżoną w stosunku do warunków starego PROW to tak czterokrotnie wyższą.?
Należy spodziewać się grzebania również w nowym programie rolno środowiskowym dotyczącym rolnictwa ekologicznego.
              Poraża swoją głupotą uzasadnienie zmian. Autor(-rzy) tych wypocin powołuje się na  tzw.  dochód utracony porównując  wartość plonów w sadach konwencjonalnych z wartością plonów w sadach ekologicznych Takiego porównania i takiej filozofii można użyć tylko i wyłącznie w przypadku sadów już owocujących. W żadnym razie w przypadku nowych nasadzeń, gdzie rolnik zakładając sad ekologiczny, do momentu jego wejścia w owocowanie, pozbawiony jest z tej powierzchni wszelkich dochodów poza dopłatami. Dopłaty rolnośrodowiskowe z tytułu rolnictwa ekologicznego mają mu zrekompensować ten brak dochodów i być wsparciem w tym trudnym okresie(Rozporządzenie rady(WE)1257/1999 punkt(29)"W nadchodzących latach powinno się położyć nacisk na instrumenty rolno środowiskowe dla wsparcia trwałego rozwoju obszarów wiejskich" ,punkt(31)"Program pomocy rolnośrodowiskowej powinien być kontynuowany w celu zachęcenia rolników, by służyli społeczeństwu jako całość poprzez wprowadzenie lub kontynuowanie stosowania praktyk-zgodnych  z rosnącą potrzebą ochrony i poprawy środowiska" Okazuje się że to tylko puste słowa.                                                             Rolnik ekologiczny uprawiający owies lub grykę będzie ,mimo że ma wpływy z bieżącej produkcji, otrzymywał z tego tytułu znacznie większą płatność rolnośrodowiskową, pomimo że nie ponosi wysokich kosztów założenia sadu i jego pielęgnacji zanim wejdzie w okres owocowania                                                                              Jeżeli autorowi(-om) uzasadnienia wydaje się że te 10% stawki płatności zrekompensuje jakiekolwiek koszty uprawy metodami ekologicznymi to nie ma zielonego pojęcia o rolnictwie.
Jesteśmy na jak najlepszej drodze ,pomimo szumnych haseł w MRiRW, do zlikwidowania ekologicznych upraw sadowniczych w Polsce.                                               Zgodność planowanej zmiany rozporządzenia z ustawodawstwem unijnym jest bardzo wątpliwa.
             Na fali prostackiego populizmu niszczy się przedsięwzięcia ludzi, którzy w dobrej wierze, zgodnie z obowiązującym w Polsce prawem krajowym i unijnym podjęli inwestycje w które zaangażowali niemałe środki a dzisiaj są traktowani jak spekulanci i cwaniacy. Podważa to zaufanie obywateli do państwa a sądy będą miały sporo dodatkowej pracy za którą w efekcie i tak zapłacą podatnicy czyli my wszyscy. Bo za nie wywiązanie się z  umowy w trakcie jej trwania należy się odszkodowanie. I dotyczy to wszystkich stron umowy.

POWIĄZANE

Główny Inspektorat Sanitarny wydaje coraz więcej ostrzeżeń publicznych dotyczący...

Uprawa soi przy wsparciu technologii – ciekawy kierunek dla polskich rolników Ar...

Najnowsze dane GUS pokazały zaskakująco wręcz dobre dane na temat aktywności dew...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę