Rolnicy nie kryją swojego zaskoczenia a Inspekcja Weterynaryjna twierdzi, że prawo nie jest nowe. Mowa o świadectwach weterynaryjnych dla cieląt skupowanych na eksport. Każdy, kto chce sprzedać zwierzę musi liczyć się ze sporymi kosztami.
Krzysztof Leleń z Gościmina Wielkiegio o wymogu wykupienia zaświadczenia, że cielaki, które chce sprzedać pochodzą od zdrowych krów dowiedział się dosłownie kilka dni temu.
Od razu zwrócił się do powiatowego lekarza weterynarii o wystawienie świadectw. Ale aby je dostać, najpierw musi przebadać wszystkie krowy w gospodarstwie - U mnie jest do przebadania 13 sztuk, to jest 1040 złotych do wydania już dzisiaj – mówi hodowca
A bez tego nie ma gdzie sprzedać cieląt.
Drugi problem - to cena wydawanych świadectw zdrowia. Ponad 45 złotych od sztuki to zdaniem rolników zbyt drogo.
- Rolnik, który pośrednio sprzedaje swoje cielę za granicę, czyli pośrednikowi nie powinien ponosić żadnych kosztów. – uważa Roman Kotowicz z Krajowej Rady Izb Rolniczych - Dopiero takie świadectwo powinno być wystawiane w miejscu gromadzenia skupu.
Inspekcja Weterynaryjna tłumaczy, że zgodnie z wymogami Unii Europejskiej obowiązek poświadczania stanu zdrowia sprzedawanego zwierzęcia oraz całego stada, z którego ono pochodzi spoczywa na właścicielu.
Inspekcja zwróciła się w tej sprawie do podmiotów, które zajmują się eksportem zwierząt. - Ponieważ one najwięcej zarabiają żeby przynajmniej w części te koszty poniosły, albo w większości. – dodaje Roman Kotowicz.
To, że świadectwa są potrzebne nikogo nie dziwi, pozostaje tylko pytanie, dlaczego są one takie drogie?