Wojewoda Dolnośląski poprosił rząd o ogłoszenie na Dolnym Śląsku stanu klęski żywiołowej. 110 spośród 169 dolnośląskich gmin złożyło wnioski o uruchomienie preferencyjnych kredytów dla rolników w związku ze zniszczeniami spowodowanymi przez susze czy ulewne deszcze.
Rzecznik wojewody Paweł Czuma tłumaczył reporterowi RMF Maciejowi Sasowi, że
straty w zbiorach mogą być na Dolnym Śląsku ogromne: Szacuje się je na około
30-40 procent. Im wyższa klasa gruntów, tym niższe straty, ale na słabych
gruntach nawet przekraczają 50 procent – mówi Czuma. Gdyby
wprowadzono stan klęski żywiołowej samorządy mogłyby zwolnić rolników z podatku
rolnego: Straty, jakie gminy poniosą w swoich finansach, mogłyby być wtedy
rekompensowane z budżetu państwa – dodaje
rzecznik.
Trudno jednak przypuszczać, by rząd przychylił się
do tego wniosku, skoro klęski żywiołowej nie ogłoszono na Dolnym Śląsku nawet 6
lat temu, w czasie powodzi tysiąclecia. Dodajmy, że lada dzień wojewoda
dolnośląski wystąpi też do Rady Ministrów z wnioskiem o uruchomienie
preferencyjnych kredytów dla poszkodowanych .