Coraz więcej szczegółów ze śledztwa w sprawie nieprawidłowości w przyznawaniu unijnych dotacji na Dolnym Śląsku pojawia się na łamach gazet.
Jak doniosła “Gazeta Wyborcza” w sobotnio-niedzielnym wydaniu z 20-21 czerwca br. Bożenę R., wiceszefową dolnośląskiego PSL i prezeskę oddziału Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa policja zatrzymała we wtorek, 16 czerwca. Leszka G., szefa Dolnośląskiej Izby Rolniczej i kandydata ludowców w ostatnich wyborach do europarlamentu – we środę. Obojgu postawiono zarzuty przekroczenia uprawnień w celu osiągnięcia korzyści.
Afera zaczęła się w związku z prowadzonym przez DIR programem unijnym “Mój szef to ja!!!”. Dla osób bezrobotnych podejmujących po raz pierwszy działalność gospodarczą było do podziału 3,7 mln zł unijnych dotacji, które nie zawsze trafiały we właściwe ręce, bowiem już w kwietniu, o czym pisaliśmy na stronach PPR.pl, do aresztu trafił Jerzy G, który przyjął kontrolowana łapówkę. Jak wynika z akt śledztwa dwoje zatrzymanych ostatnio działaczy PSL wskazywało Jerzemu G osoby, które miały dostać pieniądze z programu. W ten sposób kilkudziesięciu rolnikom wypłacono bezprawnie ponad 700 tys. zł.
Unijne fundusze podlegały “służbowo” Tadeuszowi Drabowi – wicemarszałkowi województwa i jednocześnie szefowi dolnośląskiego PSL. Wiele wskazuje na to że i ten działacz “zapłaci głową” za bezprawne dojenie unijnej kasy na Dolnym Ślasku. Bożena R. po przesłuchaniu wypuszczona została do domu. Musi jednak wpłacić 50 tys. zł poręczenia, by uniknąć aresztowania. Ma poza tym zakaz opuszczania kraju i nakaz powstrzymania się od działalności związanej z funduszami unijnymi.