Tak zwany efekt akcesyjny powoli wygasa – twierdza ekonomiści. To zła informacja dla polskich rolników. Ich dochody przestały rosnąć, a w wielu przypadkach nawet spadły. Tymczasem koszty produkcji są wciąż bardzo wysokie.
Wejście Polski do Unii Europejskiej znacząco odbiło się na dochodach rolników oraz opłacalności produkcji rolniczej. Nasza żywność po zniesieniu barier szerokim strumieniem popłynęła na Zachód. Ceny skupu podstawowych produktów rolnych wyraźnie poszły w górę.
Na kontach rolników po raz pierwszy znalazły się dopłaty bezpośrednie oraz inne unijne dotacje. Ale to było dwa lata temu. Tymczasem teraz zdaniem ekonomistów tzw. efekt akcesyjny powoli zanika.
Dochody spadają mimo tego, że co roku polscy rolnicy otrzymują coraz większe dopłaty bezpośrednie. Problem w tym, że w 2004 roku, gdy wchodziliśmy do Unii unijne dotacje były wymienianie po bardzo korzystnym kursie euro do złotówki.
Nie dość, że dopłaty bezpośrednie po przeliczeniu na złotówki są coraz mniejsze to na dodatek środki do produkcji rolniczej są nadal bardzo drogie. Od dnia akcesji ich ceny wzrosły o jedną czwartą.
Wszyscy eksperci zwracają uwagę na jeszcze jeden ważny. Szczegół w przypadku polskich gospodarstw rolnych, które w zdecydowanej większości mają nie więcej niż 8 hektarów zapewnienie opłacalności produkcji rolniczej jest wyjątkowo trudne.