Uprawa warzyw i roślin motylkowych staje się na Opolszczyźnie sposobem na utrzymanie się małych gospodarstw rolnych. Za tego typu uprawę można teraz otrzymać unijną dopłatę, a warzywa sprzedawać samemu. W tym roku wyjątkowa popularność na Opolszczyźnie w ościennych województwach cieszy się bób.
Rolnicy rośliny motylkowe sieją przede wszystkim dla zwierząt. Na przykład groch zastępuje drogie importowane pasze i zmniejsza znacznie koszty hodowli. Jak mówi Feliks Kaczmarczyk ze wsi Naczęsławice, groch jest dobrym, bogatym w białko ziarnem. Ważne jest to, że słoma grochowianka pomieszana ze zbożową stanowi bardzo dobrą i tanią paszę.
Z roślin motylkowych największą popularnością wśród ludzi cieszy się bób. Do tej pory trudno było znaleźć taką uprawę na Śląsku. Prym wiodła wschodnia Polska. Ale to się zmienia. I dla opolskich rolników bób staje się teraz źródłem dochodu.
Bób daje wydajność do 7 ton z hektara. To oznacza, że w tym roku może przynieść dochód od 20 do 30 000 złotych tylko z jednego pola.
Uprawa bobu będzie rosła wraz z popytem. Ziemia opolska z tą rośliną świetnie sobie radzi. W tym roku na Śląsku kupują ten smakołyk także hurtownicy z Pomorza.