Kupujesz polskie produkty ? zwiększasz zatrudnienie w polskich firmach. To najprościej podany przekaz wielkiej kampanii informacyjnej, która niedawno ruszyła w naszym kraju. Pomysł, który realizuje agencja Demo Effective Launching, ma pokazać, jak wielka istnieje zależność między naszymi decyzjami w sklepie a stopą bezrobocia w Polsce.
Według przeprowadzonych badań statystycznych, Polacy wiedzą, że powinni wspierać polski przemysł i tym sposobem walczyć z bezrobociem. Taką postawę deklarowało 81 procent badanych już w 2000 roku. Bardzo dobrze, że nasi rodacy to wiedzą - jest to jeden z najwyższych tego typu wskaźników w Europie.
Cóż, kiedy ta świadomość nie przekłada się na decyzje w sklepie, co może być spowodowane niską jakością rodzimych produktów i ich wysoką ceną. O ile więc ogromna większość Niemców nie wyobraża sobie kupna auta innego niż mercedes, audi, bmw czy opel, a podczas podróży służbowych latają głównie samolotami
Lufthansy, o tyle Polacy wolą wybierać produkty i usługi zagraniczne. Oczywiście, trudno to odnieść do samochodów, a nawet do linii lotniczych, ale wcale nie brakuje nam polskich markowych produktów, które przegrywają konkurencję z zagranicznymi towarami.
Ale nie tylko w Europie zauważono ścisły związek konsumenckiego patriotyzmu z rozwojem gospodarki i dławieniem bezrobocia. W Japonii zakupy to niemal sprawa polityczna - niektórzy Japończycy traktują kupno zagranicznego produktu niemal jak współpracę z obcym wywiadem.
Przy 20-procentowym bezrobociu w Polsce każdy sposób na ożywienie rynku pracy jest dobry. Szacuje się, że skuteczna kampania promocyjna i zachęcanie ludzi do kupowania towarów krajowych może przyczynić się do wzrostu liczby miejsc pracy nawet o kilkaset tysięcy.