Ministerstwo Rolnictwa chce promować dobrą żywność. Dlatego produkty spełniające rygorystyczne wymagania oznacza się specjalnym znakiem, gwarantującym, że są dobre i zdrowe.
- Z 580 oznaczonych tym znakiem produktów wszystkie są produktami polskimi i wszystkie są produkowane w polskich zakładach - mówi w magazynie "Z kraju i ze świata" minister rolnictwa Marek Sawicki. Akcja nie dotyczy jednak wyłącznie naszych produktów - o znak mogą ubiegać się wszyscy producenci.
Produkty - oprócz standardowych gwarancji bezpieczeństwa i wartości odżywczej - muszą spełniać dodatkowe warunki, choćby takie, jak zdecydowanie mniejsza zawartość soli czy brak konserwantów. Te produkty są dokładnie sprawdzane przez ekspertów z dziedziny żywienia i produkcji żywności, a także dietetyków. Znak jest nadawany na trzy lata, ale w tym czasie podlega kontroli. Jeśli producent ma taką ochotę, może ubiegać się o możliwość oznaczania swych produktów przez kolejnych pięć lat.
Marek Sawicki zapewnia, że polska żywność na tle innych państw wypada bardzo dobrze, ale w Europie nie kojarzy się z Polską wiele charakterystycznych produktów. Dlatego rząd chce je wypromować. Promowana była już truskawka, a na jesieni będzie reklamowane polskie jabłko.
Minister rolnictwa ubolewa, że polskie produkty są sprzedawane w Europie pod innymi markami i znakami towarowymi. Zwraca uwagę, że bardziej wymagający klienci preferują jednak, żeby produkty były oznaczane znakiem oryginalnego producenta. Zdaniem Marka Sawickiego mamy się czym szczycić. Szef resortu rolnictwa chwali zwłaszcza polskie sery pleśniowe, które w jego opinii są lepsze niż francuskie.
Rozmawiał Roman Czejarek.