Z osiedlowej drogi prowadzącej do Akademii Rolniczej we Wrocławiu od
lat korzystali studenci i pracownicy uczelni. Na ścieżce postawiono jednak
szlabany, pojawili się też ochroniarze. Mieszkańcy bloków nie życzą już sobie
spacerowiczów.
Najkrótsza droga wiodąca do
wielu budynków uczelni prowadzi przez teren należący do spółdzielni
mieszkaniowej. Na osiedlu mieszkają głównie emerytowani naukowcy wrocławskich
uczelni wyższych. Część z nich ma już dość uciążliwych przechodniów.
Studenci w ciągu dnia jeszcze są do wytrzymania, ale oni chodzą w nocy też i bardzo brzydko klną - mówi jedna z mieszkanek. Ale są i tacy, którym młode towarzystwo nie przeszkadza. Co więcej, postawienie szlabanów nazywają po prostu bzdurą. Jeśli będziemy odcinać się od młodzieży, to w końcu zostaniemy zgorzkniałymi staruszkami i będzie nam smutno.
Najbardziej niezadowoleni są sami studenci. I nic dziwnego, wszak dla nich zwłaszcza rano każda sekunda jest droga. Dzisiaj akurat się spóźniłam na ćwiczenia przez to 20 minut - mówi nieco rozgoryczona dziewczyna. Profesorowie zgadzają się ze swoimi studentami. A ci twierdzą, że i tak będą chodzili tak jak dotychczas. Dodajmy, że mediacji o drogę podjął się już nawet rektor Akademii Rolniczej.