Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy chce, aby pacjenci z własnej kieszenie pokrywali część kosztów niektórych usług i świadczeń zdrowotnych. Taki pomysł został przedstawiony na konferencji okrągłego stołu w sprawie ochrony zdrowia.
Współfinansowanie miałoby na celu racjonalizację korzystania z tych świadczeń medycznych, które pacjenci wykonują najczęściej i w widoczny sposób ich nadużywają. Mam tu na myśli wizyty u lekarzy specjalistów, wykonywanie podstawowych badań krwi, moczu czy USG. Trudno obecnie mówić o kwotach tych dopłat, ale byłyby to sumy rzędu kilku złotych, np. 3-5 złotych za badania ogólne i około 10 złotych za jeden dzień pobytu w szpitalu. Liczymy na to, że część zabiegów czy operacji, które są wykonywane w tej chwili w placówkach szpitalnych, a to wiąże się z kilkudniowym pobytem pacjenta, będą przeprowadzane w warunkach laboratoryjnych – oświadczył przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy Krzysztof Bukiel.
Wprowadzenie dodatkowych opłat ma być elementem wymuszającym bardziej rozsądne korzystanie z pomocy medycznej przez klientów szpitali czy przychodni lekarskich.
Oczywiście współpłacenie za niektóre usługi medyczne nie spowoduje, zdaniem OZZL, radykalnej poprawy i tak złej kondycji służby zdrowia. Zakłada się, że z tego źródła można by uzyskać w skali roku do 1 mld złotych dodatkowych funduszy na świadczenia medyczne. Ta suma to tylko 5 proc. całości budżetu przeznaczonego na służbę zdrowia.
Wprowadzenie współfinansowania powinno więc być połączone z innymi koniecznymi zmianami w systemie opieki zdrowotnej. Chodzi tu m.in. o:
Według OZZL takie zmiany są konieczne, aby niewydolny system opieki zdrowotnej zaczął normalnie funkcjonować, stał się bezpieczny dla pacjentów i przede wszystkim zapewniał uzyskanie niezbędnej pomocy medycznej. Dopiero spełnienie tych postulatów spowoduje, że współpłacenie ze strony pacjentów będzie uzasadnione.