W 2013 r. dług publiczny w UE-28 wyniósł 11 386 bln euro. Stanowiło to 87,1 proc. PKB - podał Eurostat.
PKB w krajach UE-28 wzrósł w 2013 r. o 0,1 proc., a w krajach strefy euro (UE-18) spadł o 0,4 proc. To nieznaczna poprawa w stosunku do 2012 r. (UE-28 - spadek PKB o 0,4 proc., a w strefie euro - o 0,7 proc.), ale jednak poprawa. Gospodarki krajów UE, a tak naprawdę to przede wszystkim przedsiębiorstwa, powoli zatem zaczynają radzić sobie z osłabieniem gospodarczym. Gorzej natomiast ciągle radzą sobie rządy. Co prawda udało się obniżyć deficyt budżetowy w relacji do PKB do 3,3 proc. (UE-28) z 3,9 proc. w 2012 r. Jednak dług publiczny w relacji do PKB ciągle niestety rośnie - z 85,2 proc. w 2012 r. do 87,2 proc. w 2013 r. Ale sytuacja w poszczególnych krajach jest zróżnicowana. Dług publiczny w relacji do PKB obniżyło w 2013 r. w stosunku do 2012 r. tylko 6 krajów: Czechy, Dania, Niemcy, Litwa, Łotwa i Węgry. Warto zwrócić uwagę na to, że w większości tych krajów spadł wyraźnie udział wydatków budżetowych w PKB (poza Niemcami, gdzie był on na tym samym poziomie co w 2012 r. oraz Węgrami, gdzie udział wydatków w PKB wzrósł, ale należy pamiętać, że 2013 r. to był rok przedwyborczy w tym kraju).
Sytuacja najbardziej pogorszyła się na Cyprze (dług publiczny w relacji do PKB wzrósł z 86,6 proc. do 111,7 proc.), w Grecji (wzrost z 157,2 proc. do 175,1 proc.) oraz w Chorwacji, Hiszpanii i Irlandii. Trudno się dziwić, bowiem we wszystkich tych krajach (poza Irlandią) PKB ciągle spada.
Polska na tym tle mieści się na 11-12 miejscu ex aeqvo z Finlandią. I to co ważne - mimo wzrostu udziału deficytu budżetowego w PKB (z 3,9 proc. w 2012 r. do 4,3 proc. w 2013 r.) oraz wzrostu udziału długu publicznego w PKB (z 55,6 proc. w 2012 r. do 57 proc. w 2013 r.), od 2010 r. maleje udział wydatków budżetowych w PKB - komentuje dr Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, główna ekonomistka Konfederacji Lewiatan.
Kraje UE-28, w tym kraje strefy euro (UE-18) weszły zatem w 2014 r. z ciągle dużym obciążeniem gospodarek problemami finansów publicznych. Wydaje się jednak, że rynki finansowe przestały negatywnie patrzeć na ten problem. Oswoiły się z sytuacją finansów publicznych w gospodarce europejskiej, akceptują powolną poprawę mierzoną spadkiem deficytu budżetowego wobec PKB i jak widać zaczyna im to wystarczać. Bo jak inaczej ocenić fakt, iż w ciągu roku (kwiecień 2013/kwiecień 2012) rentowność obligacji greckich (10Y) spadła prawie o połowę, a hiszpańskich o ponad ? (do poziomu 3 proc.). A euro wzmocniło się wobec USD o blisko 6 proc. Podobno z każdą chorobą można się oswoić, ale to nie znaczy, że nie należy jej leczyć!
Na pewno jednak dzięki takiej reakcji rynków finansowych reformy strukturalne i zmniejszanie wydatków budżetowych w krajach UE zostanie wsparte niższymi kosztami pożyczek. Powinno to wzmocnić wychodzenie gospodarek europejskich z osłabienia gospodarczego. Niech to jednak nie będzie potraktowane jako rozwiązanie problemu finansów publicznych, bo ten problem nie został rozwiązany - ciągle dług publiczny rośnie i wynosi ponad 87 proc. PKB. Nie licząc przyszłych zobowiązań emerytalnych - komentuje ekspertka.
9042669
1